"Poświęciłabym się całkowicie nauce. Nie czuje się wolna, bo muszę nieustannie trenować. Szermierka daje mi wielką radość i wciąż chcę walczyć, tyle tylko, że to wszystko odbywa się wielkim kosztem. Nauki, rodziny..." - dodała. "Mówiąc o zmęczeniu mam na myśli nie tylko sportową część swojego życia. Przez ostatnie pół roku nadrobiłam zaległości na uczelni. Jednak po wznowieniu treningu nie mogę już chodzić na zajęcia tak systematycznie. Od tego semestru przechodzę więc na indywidualny tok studiów. Na wyjazdach czy po treningach, bardzo ciężko jest się uczyć, bo zmęczenie powoduje, że wybieram sen i odpoczynek" - powiedział florecistka. Gruchała, podobnie jak Otylia Jędrzejczak, ma problemy, aby znowu wejść w reżim treningowy. "Sezon za pasem, ale forma rośnie bardzo wolno. Po prawie sześciomiesięcznej przerwie nie jest wcale łatwo wrócić na wysoki poziom. Tym bardziej, że modernizacja sprzętu we florecie wymusiła zmianę stylu walki. Teraz wymagana jest niesłychana precyzja trafień. Odczułam to bardzo mocno, muszę wiele pozmieniać w moim sposobie walki. Poza tym nie ukrywam, że rok poolimpijski traktuję trochę luźniej. Mierzę tylko w najważniejsze imprezy, czyli czerwcowe mistrzostwa Europy i październikowe mistrzostwa świata" - stwierdziła.