- To ma być przede wszystkim dobra zabawa - powiedziała nam gdańszczanka. - Szermierka jest moją pracą, a ten program traktuję jako zabawę. Zawsze chciałam nauczyć się tańczyć, ale nigdy nie miałam na to czasu, cieszę się więc, że mistrz Rafał Maserak mi to umożliwi - dodała. Gruchała nie spodziewała się, że taniec to tak trudna dyscyplina. - Myślałam, że tutaj odpocznę, ale nie jest łatwo. Mam problemy z tańcem. Wydawało mi się, że skoro posiadam dobrą koordynację, a znajomi mówią mi, że świetnie się poruszam, to nie będzie kłopotów, a jest bardzo ciężko - stwierdziła. - Mam za luźne ciało. Np. w rumbie trzeba mieć trochę luzu w niektórych częściach ciała, ale przede wszystkim trzymać równowagę ciała. To wszystko jest jednak do wypracowania. Dopiero 18 sierpnia wróciłam z igrzysk w Pekinie, a dwa dni później rozpoczęłam treningi, ale już widzę efekty - dodała. Kciuki za Sylwię trzymać będzie wiele osób. - Na pewno moja rodzina, moja siostra, mój chłopak, koleżanki ze światka szermierczego i moje przyjaciółki - powiedziała Gruchała.