- Po cichu wierzyłem, że dostanę to powołanie. Chodziły takie jakieś plotki, że dostanę to powołanie wcześniej, ale nie chciałem się tak bardzo tym "pompować" - powiedział Grosicki, po ogłoszeniu przez Stefana Majewskiego szerokiej kadry na październikowe mecze eliminacji MŚ z Czechami i Słowacją. - Nikt mi za darmo nie da miejsca w pierwszym składzie, ale na pewno nikogo się nie przestraszę na treningach. Znam wielu chłopaków, więc nie będzie żadnego problemu i będę walczył o to, żeby dostać szansę od trenera Majewskiego - powiedział napastnik Jagiellonii. - Jestem takim zawodnikiem, że gdzie bym nie pojechał, to się nie boję. Żeby tylko forma była i zdrowie, a o resztę się w ogóle nie martwię - dodał Grosicki. Uważa, że najwięcej korzyści kadrze dałaby jego gra w ataku (w klubie najczęściej występuje w parze z Tomaszem Frankowskim, choć czasem ustawiany jest też na bocznej pomocy - PAP). - Jak wiemy, w pomocy też grałem sporo meczów, ale nie jestem jeszcze zawodnikiem takim, żebym w pomocy dużo walczył w obronie. Nie mam takiego "powera", żeby robić akcje ofensywne w swoim stylu, ale gdzie mnie trener wystawi, tam będę starał się grać jak najlepiej - powiedział, pytany o jego przydatność dla reprezentacji kraju. Kamil Grosicki w pierwszej reprezentacji Polski zadebiutował w lutym 2008 roku. Ma na swoim koncie dwa występy w meczach towarzyskich, z Finlandią i Estonią.