Obie drużyny przystąpiły do meczu w kiepskich nastrojach, po porażkach, które ponieśli dzień wcześniej w ćwierćfinałach. Grecy przegrali z Francją, a Serbowie z Rosją, czym zamknęli sobie drogę do strefy medalowej. Stawką tego meczu była możliwość wystąpienia w przyszłorocznych eliminacjach do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Tak więc obie drużyny miały o co grać. Grecy świetnie rozpoczęli to spotkanie, trafiając aż czterokrotnie za trzy w pierwszych 5 minutach. Dołożyli do tego bardzo twardą obronę i w połowie pierwszej kwarty prowadzili już 20:4, a trener Serbów Dusan Ivković zdążył wykorzystać już 2 przerwy na żądanie. Do końca kwarty Grecy dalej dominowali, powiększając swoją przewagę do 26 punktów (34:8). Najlepiej w ich barwach grali Nikolaos Zisis, który rzucił 12 punktów i Ioannis Bouroussis - 10. Początek drugiej kwarty to zdecydowana poprawa ofensywy w wykonaniu drużyny Serbskiej. Dyrygowani przez Milosa Teodosicia zawodnicy dosyć łatwo znajdowali dla siebie pozycje do rzutu. Dwukrotnie trafił za trzy punkty Marko Keselj i przy wyniku 38:18 trener Grecji poprosił o przerwę na żądanie. Od tego momentu spotkanie się wyrównało i przewaga reprezentantów Hellady oscylowała w okolicach 20 punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 48:26 dla nich, a ciągle nie do zatrzymania był Bourousis, który trafił w tej części wszystkie swoje 3 rzuty, dzięki czemu miał na koncie już 16 oczek. Razem z Zisisem uzbierali ich 30, bijąc o 4 całą drużynę Serbii. Trzecia kwarta to ponownie wyrównana gra z obu stron. Serbowie próbowali grać agresywnie, zebrali nawet kilka piłek na tablicy atakowanej, ale nie przełożyło się to na zmniejszenie strat. Świetnie grą Greków dyrygowali Zisis i Nick Calathes, którzy we dwóch mieli więcej asyst niż cała drużyna serbska. Jedyne co im się udało w tej kwarcie, to zmniejszenie różnicy do 16 punktów straty po trzech kwartach. Początek ostatniej części gry należał do nich. Po niespełna dwóch minutach gry udało się zniwelować straty do 10 punktów, najmniej od początku pierwszej kwarty. Grecy jednak odbili się i powiększyli swoją przewagę, ostatecznie wygrywając 87:77. W meczu o 5. miejsce Grecy zagrają z gospodarzem mistrzostw - Litwą, a Serbowie o 7. Miejsce z reprezentacją Słowenii. Grecja - Serbia 87:77 Grecja: Ioannis Bourousis - 27, Nikolaos Zisis - 18 (5 as), Antonis Fotsis - 16 (8 zb), Nick Calathes - 10 (10 as), Michail Bramos - 6, Konstantinos Papanikolau - 4, Kosta Koufos - 4, Dimitros Mavreoidis - 2, Vasileios Xanthopoulos - 0, Konstantinos Vasileiadis - 0, Konstantinos Kaimakoglou - 0 Serbia: Marko Keselj - 22 (3x3), Nenad Krstic - 15, Milan Macvan - 14, Dusko Savanovic - 9, Milos Teodosic - 6 (7 as), Stefan Markovic - 4, Ivan Paunic - 3, Nemanja Bjelica - 2, Kosta Perovic - 2 Więcej o NBA na blogu