Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Real Madryt - Barcelona! Piłkarze Realu Madryt i Barcelony uczcili minutą ciszy pamięć 96 ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem, w której zginął m.in. prezydent Lech Kaczyński. Zawodnicy z Madrytu założyli również czarne opaski na rękawy koszulek. Przed rozpoczęciem sobotniego, szlagierowego meczu hiszpańskiej ekstraklasy, nazywanego Grand Derbi, piłkarze obu słynnych klubów utworzyli koło na środku boiska, po czym stali przez około minutę z opuszczonymi głowami. Rezerwowym bramkarzem Realu jest Jerzy Dudek, który po zakończeniu krótkiej ceremonii ku czci ofiar katastrofy bił brawo swoim kolegom z boiska i kibicom. ---- Oba zespoły zaczęły bardzo nerwowo. Gdy zawodził wysoki pressing, piłkarze od razu decydowali się na przerywanie akcji faulami, przy czym zdecydowanie ostrzej grali "Królewscy". Pierwszy strzał oddała Barcelona - w 16. minucie Dani Alves miał dobrą okazję, ale huknął z wolnego wysoko ponad bramką Realu. Po raz pierwszy naprawdę groźnie pod bramką Barcelony było w 23. minucie, gdy strzelał Xabi Alonso - piłka jednak przeleciała obok bramki. W 33. minucie żółtą kartkę za dyskusję z arbitrem dostał Xavi, który domagał się ukarania Alonso za powstrzymanie piłki ręką. Ta sytuacja podziałała na Barcę jak płachta na byka, bo już po chwili, po ładnej dwójkowej akcji Lionela Messiego z Xavim, goście objęli prowadzenie. Messi ruszył na bramkę Realu, podał do Xaviego, a ten zagrał idealną, prostopadłą piłkę w pole karne. Messi przyjął podanie na klatkę piersiową, ogrywając tym samym Albiola i strzałem z bliska pokonał Casillasa. W 38. minucie Alonso główkował z bliska tuż nad poprzeczką, ale sędzia odgwizdał spalonego. Po przerwie "Królewscy" ruszyli do ataku, ale gdy zepchnęli Barcelonę na jej połowę, stracili drugiego gola. Znów fantastycznym podaniem popisał się Xavi. Tym razem po jego prostopadłym zagraniu sytuację sam na sam wykorzystał Pedro. Mimo to Real nadal atakował. Ożywienie w jego grę ofensywną wprowadził Guti, ale indywidualnie grający piłkarze Realu mieli wielkie problemy w starciu z mądrze broniącą się Barceloną. W 60. minucie Valdes wygrał pojedynek z Van der Vaartem. Chwilę później Ronaldo trafił w mur strzelając z rzutu wolnego, z 18 metrów. Po kilku groźnych akcjach "Królewskich" Barcelona odpowiedziała w 72. minucie - wydawało się, że musi paść trzeci gol, bo Messi wychodził na czystą pozycję, ale górą był bramkarz Realu. Podobnie było sześć minut później - Messi strzelał z 11 metrów w sytuacji sam na sam, ale Casillas znów pokazał klasę. Gdy kibice Realu zaczęli już opuszczać stadion, piłka wylądowała w siatce Barcelony, lecz sędzia nie uznał gola, bo wcześniej Benzema zagrał piłkę ręką. Jeszcze w 4. minucie doliczonego czasu gry Benzema mógł strzelić gola, ale piłka po jego efektownej główce przeleciała tuż obok słupka. Dzięki zwycięstwu Barcelona została samodzielnym liderem, mając trzy punkty przewagi nad Realem. Trzecia w tabeli Valencia (gra w niedzielę) traci do Katalończyków aż 24 punkty. Real Madryt - Barcelona 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Lionel Messi (33.), 0-2 Pedro (56.). Real Madryt: Casillas - Sergio Ramos, Garay, Albiol, Arbeloa - Xabi Alonso, Gago, Van der Vaart (70. Raul), Marcelo (59. Guti) - Cristiano Ronaldo, Higuain (80. Benzema). FC Barcelona: Valdes - Puyol, Pique, Milito (81. Marquez), Maxwell (64. Iniesta) - Keita, Sergio, Xavi - Alves, Messi, Pedro. Dyskutuj o Gran Derbi z Darkiem Wołowskim na jego blogu Primera Division - zobacz wyniki, strzelców, składy i tabelę Czytaj także Gran Derbi: Real kontra Barca! Ronaldo vs Messi Obrońcy zrujnują renomę Messiego