W poniedziałek właściciel "Koniczynek" Nikos Pateras wezwał piłkarza do swojego gabinetu. Rzecznik klubu poinformował, że spotkanie trwało krótko, a Govou przeprosił za złamanie wewnętrznego regulaminu i obiecał poprawę, ale kary nie uniknął. Były napastnik Olympique Lyon występuje w Atenach od trzech miesięcy. Po raz pierwszy klub upomniał go na początku października za wyjście na miasto nocą. Nie zważając na to, Govou w kolejny weekend ponownie złamał regulamin. Widziano go w stanie nietrzeźwym w jednej z popularnych dyskotek, a do domu wrócił po trzeciej nad ranem. Jak wyjaśnił rzecznik, za każde z tych przewinień piłkarz zapłaci po 25 tys. euro.