Piłkarze Górnika od dwóch miesięcy nie dostają wypłat, bo w klubie brakuje na to pieniędzy. Prezes Jędrzej Jędrych uspokaja tłumacząc, że zaistniała sytuacja to poślizg kontrolowany. "Płynność została zachwiana, bo w czerwcu nie dostaliśmy transzy od Canal Plus. Bardzo na te środki liczyliśmy, ale ich już nie ma i pewne sprawy musimy poukładać na nowo" - tłumaczy na łamach "Przeglądu Sportowego" prezes Jędrych. Jędrych zaznacza, że jeszcze za czasów Henryka Kasperczaka, działacze ostrzegali zawodników o kłopotach czekających ich z racji spadku do 1. ligi. Klub musi zrewidować założenie budżetowe, co wiąże się ze zmianą cen biletów oraz mniejszymi dochodami od sponsorów. "Trzeba uwzględnić, że dajemy kibicom produkt pierwszoligowy, a nie ekstraklasowy" - dodaje Jędrych. Według pierwotnych założeń budżet Górnika na ten rok miał wynosić 30 mln zł, ale okazało się, że będzie on mniejszy o połowę. W klubie rozpoczynają się rozmowy dotyczące renegocjacji kontraktów zawodników, a nieoficjalnie mówi się, że część pensji zostanie zamrożona do czasu, aż Górnik awansuje do ekstraklasy.