- Przerwa była nam bardzo potrzebna, żebyśmy mogli się też troszkę lepiej poznać - przyznał Gołębiewski na spotkaniu z dziennikarzami w Legia Training Centrę w Książenicach. - Wcześniej, grając co trzy dni, tego czasu na trening było mniej. Przerwa była pod względem pracy motorycznej i taktycznej dobrze wykorzystana. Jeżeli drużyna chce coś poprawiać, to na to potrzebny jest czas. Ten proces będzie cały czas trwał. Schematy finalizacji akcji i przejścia z ataku do obrony to najważniejsze aspekty, nad którymi chcieliśmy popracować. Wykonywaliśmy mocniejsze treningi. Praktycznie nie mieliśmy wolnego. Wyjątkiem była niedziela, ale w poniedziałek do pracy wrócili zawodnicy, którzy wcześniej trochę mniej trenowali. Musimy iść właśnie w tym kierunku. Intensywność zajęć musi być coraz wyższa, a objętość trochę niższa. Tą drogą chcemy podążać. Zobaczymy, jakie to będzie miało przełożenie na mecz. Jak to mówię zawsze - boisko wszystko zweryfikuje - powiedział trener Legii. Szkoleniowiec zapewnił, że wszyscy jego piłkarze zdają sobie sprawę, że w Ekstraklasie każdy mecz jest bardzo trudny i w każdy trzeba włożyć mnóstwo zdrowia. - W Legii Warszawa każdy mecz jest najważniejszy. W naszej drużynie nie ma kalkulacji. Jesteśmy w takim miejscu, gdzie każdy wymaga od nas dobrego rezultatu. W Pucharze Polski przeszliśmy do kolejnej rundy. W Ekstraklasie, w pierwszej połowie meczu ze Stalą, widać było promyk nadziei. Gra lepiej funkcjonowała, ale na końcu liczy się wynik. Zawsze będziemy grać zawodnikami, którzy w danym momencie są w najlepszej dyspozycji. Być może pojawią się rotacje, ale to wszystko zależeć będzie od mikrocyklu treningowego. Dla nas kolejne spotkania będą tymi najważniejszymi. Do Wigilii mamy dziewięć spotkań i postaramy się zdobyć jak najwięcej punktów, a także awansować do kolejnej fazy Pucharu Polski i Ligi Europy - zapewnia Gołębiewski. Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-as-sportu-2021/plebiscyt/news-as-sportu-2021-zasady-plebiscytu-interii,nId,5651126" target="_blank">w tym miejscu.</a>By przejść do głosowania - <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-as-sportu-2021/plebiscyt/news-as-sportu-2021-wybierz-z-interia-najlepszego-sportowca-roku-,nId,5651058" target="_blank">kliknij w tym miejscu!</a> Boruc - decyzja przed meczem Szkoleniowec opowiedział też o problemach kadrowych, które na szczęście Legia ma już za sobą. - Mattias Johansson jest po mononukleozie. Przez to jego organizm jest bardziej podatny na drobne urazy. W ostatnim tygodniu Mattias trenował indywidualnie z trenerami od przygotowania fizycznego. W tym tygodniu wziął udział w pełnym mikrocyklu i jest do dyspozycji na niedzielny mecz. Mateusz Hołownia i Artur Boruc trenują z nami Po jutrzejszym treningu będę podejmował decyzje, co do występu Artura i Mateusza już w najbliższą niedzielę. Lirim Kastrati podkręcił staw i jutro zdecydujemy, czy pojedzie z nami do Zabrza. Maik Nawrocki wrócił do treningów, ale na razie ćwiczy indywidualnie - relacjonował trener Legii. Młodzieżowiec to nie problem Powrót do zdrowia Boruca i kontuzja Nawrockiego sprawiły, że Legia może mieć problem z młodzieżowcem. Doświadczony bramkarz zabierze bowiem miejsce w składzie Cezaremu Miszcie, który zapewniał Legii wypełnienie regulaminu. - Mamy kilku młodzieżowców, jest Skibicki, Ciepiela, Włodarczyk, Kisiel. Jest kilku zawodników, którzy palą się do gry. Boruc długo pauzował i nie trenował w normalnym rytmie. Dopiero od sześciu dni jest w pełnym treningu, więc nie działa to tak, że od razu wejdzie i będzie czuł się jak przed kontuzją. Jego zdrowie jest dla mnie bardzo ważne, będę rozmawiał z nim, a także z trenerami bramkarzy czy Boruc jest gotowy nam pomóc - mówił Gołębiewski. Mecz Górnika z Legią będzie spotkaniem 14. i 17. drużyny w PKO Ekstraklasie. - Spodziewam się, jak to się mówi w Polsce, meczu walki. Nikt przed Legią się nie położy, każdy na Legię się dodatkowo mobilizuje. Spodziewamy się trudnego meczu, ale mamy dobrze przeanalizowanego przeciwnika. Wiemy, co chcą grać i w jaki sposób, nie spodziewam się niespodzianek. Chcemy obrać dobrą drogę, a ten moment na pewno przyjdzie. Po pierwszej połowie meczu ze Stalą Mielec było widać pewne mechanizmy, a teraz przez dwa tygodnie pracowaliśmy, by je odpowiednio doszlifować. Wierzę, że efekty tej pracy przyniosą nam upragniony efekt w postaci zwycięstwa. W Legii zawsze musisz wygrywać i w tym celu jedziemy do Zabrza - przypomniał szkoleniowiec. Legioniści przez ostatnimi meczami w tym roku muszą uporządkować swoje głowy, bo zdaniem wielu fachowców, to tam zakodowane są największe problemy mistrza Polski. - Sfera mentalna to ważny aspekt piłki nożnej. Przychodząc do Legii, powiedziałem zawodnikom, że przede wszystkim gra się głową. Jeśli głowa nie jest wyczyszczona, trudno jest grać w piłkę. Następne w hierarchii jest serce, a na końcu nogi. Mamy wielu dobrych zawodników, których głowy są zablokowane. Pracowaliśmy nad tym bardzo długo, ci zawodnicy też wiedzą po co wychodzą na boisko i dla jakiego klubu grają. Zawsze wychodzimy po zwycięstwo. Trening, który prowadziliśmy przez ostatnie dwa tygodnie, prowadzony był w duchu rywalizacji. Rywalizacja musi być na jak najwyższym poziomie, bo podnosi ona poziom gry drużyny. Uważam, że głowy piłkarzy są oczyszczone - zapewnił na koniec Gołębiewski.