W maju Gibilisco został oczyszczony przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie z zarzutów stosowania niedozwolonych środków - cofnięto mu karę dwóch lat dyskwalifikacji. Mistrz świata z 2003 roku nie jest jednak zadowolony ze swych przygotowań do sierpniowej olimpiady. Zarzucił Pietrowowi, że skupił się na pracy z rekordzistką świata (5,03). "Trenowaliśmy wspólnie z Isinbajewą i do pewnego momentu wszystko było dobrze. Nie spodziewałem się, że dojdzie do takiej sytuacji, że Pietrow wyjedzie i nie wróci do pracy ze mną. Poprosiłem o rozwiązanie sytuacji Nicolę Silvaggiego z Włoskiej Federacji Lekkiej Atletyki. Na dziś nie jestem przygotowany do startu w igrzyskach, a nie chcę jechać do Pekinu dla samego uczestnictwa w zawodach" - powiedział Gibilisco.