To był bardzo emocjonujący mecz - ocenił Bernardo Rezende, trener reprezentacji Brazylii. - Widać, że obie drużyny dopiero budują formę przed mistrzostwami świata. Nie brakowało błędów - w pierwszych dwóch setach seryjnie popełnialiśmy je my, a w kolejnych dwóch partiach częściej przytrafiały się one Polakom. Nie mam żadnych pretensji do arbitrów. Błędy zdarzają się zawodnikom i trenerom, zatem pomylić się mają prawo także sędziowie. Mam nadzieję, że podczas memoriału Huberta Wagnera zaprezentujemy się z lepszej strony. Podczas tej imprezy zamierzam dać szansę gry również innym zawodnikom. - Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa, przecież nie co dzień wygrywa się z mistrzami świata - nie krył radości Daniel Castellani, trener reprezentacji Polski. - Ta wygrana nie przesłania mi jednak aktualnego obrazu naszej reprezentacji. Oba zespoły są dalekie od swojej optymalnej formy. Najwyższa dyspozycja ma jednak przyjść podczas mistrzostw świata. W pierwszych czterech setach obie drużyny, które są po ciężkich treningach, popełniły mnóstwo błędów i dopiero niezwykle zacięty tie-break stał na wyższym poziomie. Ja również nie dokonywałem w tym spotkaniu za wielu zmian, ale podczas memoriału Huberta Wagnera chcę sprawdzić wszystkich kadrowiczów. - Uważam, że zagraliśmy niezły mecz - stwierdził Paweł Zagumny, kapitan reprezentacji Polski. - Owszem, malkontenci mogą deprecjonować nasz sukces i twierdzić, że Brazylijczycy nie byli w najwyższej formie, ale ja każdemu życzę, aby mógł pochwalić się wygraną z mistrzem świata. Już dawno nie pokonaliśmy Canarinhos, dlatego to zwycięstwo sprawiło nam mnóstwo satysfakcji. Zdajemy sobie, że nasza gra jest jeszcze daleka od ideału, jednak szczyt formy i prawdziwy zespół zamierzamy zbudować na mistrzostwa świata. - Jestem nie tylko pod wrażeniem gry Polaków, którzy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, ale także postawy kibiców. Polscy fani są niesamowici - powiedział Giba, kapitan reprezentacji Brazylii. - Przypominają mi naszych fanatycznych kibiców piłkarskich. Grać w waszym kraju to wielka przyjemność i zaszczyt dla każdego siatkarza. W pierwszych dwóch setach Polacy świetnie spisywali się na zagrywce i w bloku, ale nam udało się wrócić do gry. Tym razem nie miałem okazji pojawić się na boisku. Nie mam do nikogo pretensji. Byłem gotowy do gry i czekałem na decyzję trenera, który ma jednak do dyspozycji naprawdę wielu bardzo dobrych zawodników. Tym razem postanowił sprawdzić innych, co dla mnie jest całkowicie zrozumiałe.