- Są ich setki, a czasami nawet tysiące. Przylatują wielkimi stadami. Wyraźnie upodobały sobie nasz stadion, jeden z nielicznych w północnej Europie, na którym nie było śniegu. Dlatego chyba bardzo smakuje im nasza soczysta trawa. Jest jej już coraz mniej - powiedział dyrektor stadionu Nils-Boerje Friberg. Klub znalazł połowiczne rozwiązanie nieoczekiwanego problemu. Rozstawił strachy na wróble, a z głośników przez cały dzień emitowana jest głośna muzyka. Jednak tylko częściowo odstrasza ona gęsi. - Pozostało nam niewiele dni do rozpoczęcia rozgrywek, a pojawił się inny problem. Ptaki pozostawiają po sobie ogromne ilości odchodów i już mamy kłopoty z inspekcją sanitarną - dodał Friberg.