Na razie stan Genkowa jest na tyle poważny, że istnieje spore ryzyko, że nie wystąpi on w piątkowym meczu z zespołem z Poznania. W środę napastnik Wisły czuł się fatalnie i do klubu przyjechał wyłącznie po to, żeby zobaczył go lekarz i żeby mógł zabrać do domu potrzebne mu lekarstwa. Do zdrowia natomiast wraca Maor Melikson, który w meczu w Gdańsku nabawił się urazu mięśnia dwugłowego. Pomocnik "Białej Gwiazdy" na razie trenował indywidualnie, ale cały czas istnieje szansa, że zobaczymy go w meczu z Lechem. Indywidualnie pracowali także Radosław Sobolewski i Michał Czekaj. Ci dwa jednak na razie dopiero zaczynają wracać do zdrowia po kontuzjach i na ich powrót do pełnych treningów trzeba będzie jeszcze poczekać.