Koszykarki Spartaka bronią wywalczonego w ostatnim sezonie tytułu. W obecnym ich głównymi konkurentkami w walce o to trofeum są dwa inne zespoły z Rosji; wspomniany UMMC z Jekaterinburga i CSKA Moskwa. Trudno przypuszczać, by jakakolwiek inna drużyna mogła pokrzyżować im szyki. - To są takie trzy dream teamy, które mogą zawojować Euroligę - mówi jedna z gwiazd UMMC Agnieszka Bibrzycka. Jedna z najlepszych koszykarek Europy przystała na lukratywną ofertę klubu spod Uralu, ponieważ jak sama podkreśla finansowo bardziej opłaca się grać za naszą wschodnią granicą niż w amerykańskiej WNBA. - To widać po ilości Amerykanek (gwiazd z najwyższej półki - przyp.red) w lidze rosyjskiej. Rosja przewyższa już finansowo USA - zaznacza liderka reprezentacji Polski, która przed rokiem świętowała zwycięstwo w Eurolidze ze Spartakiem. Lista gwiazd, z którymi przyjdzie zmierzyć się mistrzyniom i wicemistrzyniom Polski jest imponująca. Asjha Jones, Deanna Nolan, Kristi Harrower (UMMC), Lauren Jackson czy też Tina Thompson (Spartak) to pierwszy garnitur znakomitych koszykarek i tylko część z bogatego gwiazdozbioru rosyjskich klubów. Mimo szacunku do rywala trener wiślaczek Tomasz Herkt słusznie przypomina, że to nie nazwiska i ogromne pieniądze wyłożone na ich kontrakty grają na parkiecie. - W Realu Madryt też przez kilka lat wydano miliony na galaktycznych graczy, ale galaktycznych sukcesów nie było - mówi szkoleniowiec mistrzyń Polski dodając, że jeśli jego podopieczne nie przegrają meczu z UMMC w głowach, to mogą śmiało stawić czoła utytułowanym rywalkom. Wisła Can-Pack podejmie ekipę z Jekaterinburga w środę o godzinie 18.15, natomiast Lotos PKO BP zagra z triumfatorkami ostatniej edycji Euroligi w czwartek o 17.30.