<a href="http://konkurs.ligamistrzow.interia.pl/">Kliknij i wygraj bilet na finał Ligi Mistrzów! To ostatnia okazja!</a> Nie ukrywamy, że do napisania tego tekstu "zainspirowały" nas przykre wydarzenia ostatniego tygodnia i dwie kontuzje, które opisywaliśmy na łamach naszego serwisu. Tydzień rozpoczął się od fatalnej kontuzji na boiskach drugiej Bundesligi. W meczu Unionu Berlin z VfL Bochum koszmarnej kontuzji doznał piłkarz gości - Matias Concha. Obrońca po brutalnym wejściu nakładką Youngi-Mouhaniego ze złamaną kością strzałkową i piszczelową z boiska karetką odjechał do szpitala. Przeszedł operację, czeka go wielomiesięczna rehabilitacja. Kilka dni później kontuzji doznał polski piłkarz. W meczu Ligi Mistrzów Real Madryt - AJ Auxerre Jerzy Dudek został trafiony przez rywala łokciem i doznał złamania szczęki. Dla byłego reprezentanta Polski może to być koniec przygody z "Królewskimi". Miał gigantycznego pecha, bo w barwach Realu zagrał po raz pierwszy od wielu miesięcy i do momentu kontuzji był najlepszym piłkarzem swojej drużyny - bohaterem, który nie raz i nie dwa ratował przed utratą bramki. Teraz po wyleczeniu kontuzji może już nigdy nie wskoczyć do bramki strzeżonej przez etatowego "portero", Ikera Casillasa. Kontrakt Dudka wygasa bowiem w czerwcu 2011 roku... Miał grać ostro, rozpruł mu udo Futbol is brutal and full of zasadzkas - można powiedzieć parafrazując znane porzekadło. Ale tym, którzy doświadczyli boiskowej brutalności i wpadli w zasadzkę rywali na pewno nie jest do śmiechu. Jeden z najbardziej koszmarnych fauli, jakie widzieliśmy miał miejsce prawie 30 lat temu w meczu Bundesligi pomiędzy Arminią Bielefeld, a Werderem Brema. Efektem starcia Ewalda Lienena z Norbertem Siegmannem była otwarta rana na 25 centymetrów na udzie tego pierwszego."Rozpruwacz" Siegmann zachęcony przez trenera Otto Rehhagela do ostrej gry rozorał piłkarskim korkiem nogę przeciwnika. W wyniku tego faulu na udzie Lienena założono 23 szwy. Kontuzja jednak nie zatrzymała kariery utalentowanego pomocnika. Po 17 dniach od meczu z Werderem Ewald wznowił treningi z Arminią. Dysponujemy zdjęciem sprzed 29 lat, na którym dokładnie widać jak głęboka jest rana pomocnika Arminii, ale postanowiliśmy oszczędzić wam widoku rodem z sali chirurgicznej... Koszmarna kontuzja Ewalda Lienena: Murawa nasiąkła krwią Przykładem kariery złamanej nie przez liczne kontuzje, a przez jedną kontuzję jest David Busst. Zawodnik Coventry grę w piłkę zakończył w 1996 roku, po tym jak w drugiej minucie meczu z Manchesterem United doznał skomplikowanego złamania nogi w kilku miejscach. Angielska telewizja nie pokazała powtórek z tego zdarzenia, ale na zdjęciach widać, jak po starciu Bussta z Denisem Irwinem i Brianem McClairem pęknięta kość przebija piłkarską getrę. Uraz był tak okropny, że Peter Schmeichel, bramkarz United uciekł z miejsca zdarzenia zakrywając oczy rękawicami. Duńczyk długo nie mógł się otrząsnąć i wymazać z pamięci wspomnień. Konieczna była seria wizyt u psychologa. Nie dziwimy się Schmeichelowi. Mecz Coventry z Manchesterem United przerwano na 12 minut, bo trzeba było wytrzeć krew z pola bramkowego MU. Busstowi w pewnym momencie groziła nawet amputacja nogi. Piłkarz przeszedł w sumie 26 operacji, rzecz jasna nie wrócił już do wyczynowego sportu. Powikłania i infekcje po wielu zabiegach sprawiły, że musiał się pożegnać z futbolem. David Busst w kleszczach "Czerwonych Diabłów": Zaplanował, że zniszczy mu karierę Jednym z najgłośniejszych fauli w historii futbolu był bandycki wręcz atak Roya Keane'a na Alfa-Inge Haalanda w derbach Manchesteru w 2001 roku. Nie był to jednak przypadkowy faul, lecz "odwet" za wydarzenia, które miejsce miały prawie cztery lata wcześniej. Mściwy boiskowy zabijaka Keane zapamiętał, że w 1997 roku doznał kontuzji więzadeł krzyżowych właśnie w starciu z Norwegiem. Derbowe spotkanie wykorzystał więc jako okazję do wyrównania rachunków. Widząc Haalanda przy piłce zaatakował go z takim impetem, że piłkarz Man City upadł niczym potrącony przez tramwaj. Niestety zemsta Keane'a udała się. Kontuzja jakiej doznał Alf-Inge Haaland sprawiła, że wkrótce musiał zakończyć Karierę. Keane został ukarany trzymeczową dyskwalifikacją i pięcioma tysiącami funtów grzywny, jednak po tym jak w swojej biografii przyznał się do celowego ataku na rywala otrzymał o wiele bardziej srogą karę. Zdyskwalifikowano go na kolejne pięć meczów i nałożono 150 tysięcy funtów grzywny. Keane vs Haaland. Zemsta bandyty: Powyższe przykłady podaliśmy nie po to, aby promować boiskowych brutali, ani też nie po to, aby epatować przemocą. Mamy tylko nadzieję, że po lekturze naszego materiału znajdziecie chwilę na refleksję. Bo przecież ideą sportu nie jest zwycięstwo za wszelką cenę. Nawet, jeśli sport jest sposobem na życie, to chyba nie warto narażać dla niego zdrowia i życia...