Zdobył złote medale na 50 i 100 m stylem dowolnym, a dodatkowo trzy razy pobił rekord świata - raz na 50 (21,50) i dwukrotnie na dłuższym dystansie (47,60, a następnie 47,50). Na ustach wszystkich było zachowanie Milorada Cavica, którego polityczna manifestacja zakończyła się skandalem. Serb dwukrotnie pobił rekord Europy na 50 m motylkiem i zdobył na tym dystansie złoty medal. Po odbiór krążka wyszedł jednak w koszulce z napisem "Kosowo jest serbskie" i władze LEN wykluczyły go z mistrzostw za naruszenie regulaminu. W Belgradzie został przywitany jak bohater narodowy. Mimo narzekań wielu zawodników na temperaturę wody basen Narodowego Centrum Pływackiego w Eindhoven okazał się bardzo szybki - obok trzech rekordów świata Bernarda w Holandii padły jeszcze trzy inne rekordy globu. Holenderka Marleen Veldhuis najszybciej w dziejach pokonała 50 m kraulem (24,09) oraz poprowadziła sztafetę 4x100 m do kolejnego rekordu - 3.33,62. W ostatnim dniu mistrzostw również Włoszka Federica Pellegrini zapisała się w księgach - 400 m stylem dowolnym przepłynęła w 4.01,53. W Eindhoven ustanowiono także 12 rekordów Europy. Szczególnie emocjonująca pod tym względem była rywalizacja na 50 m stylem grzbietowym. W półfinałach najpierw Chorwatka Sanja Jovanovic (28,17), a dwie minuty później urodzona w Rosji Hiszpanka Nina Zhivanevskaya (28,13) zdobywały laur najszybszej Europejki na tym dystansie. W finale pogodziła je jednak Rosjanka Anastazja Zujewa (28,05), która poprawiła wyniki z soboty. Nowymi rekordami Starego Kontynentu mogą się pochwalić również Cavic (dwukrotnie bił najlepszy wynik na 50 m motylkiem - 23,25, a później 23,11), Norweg Alexander Dale Oen (100 m stylem klasycznym; 59,76), po raz drugi Zujewa (100 m grzbietem; 59,41), Grek Ioannis Drymonakos (na 200 m motylkiem; 1.54,16), Węgier Laszlo Cseh (na 400 m stylem zmiennym; 4.09,59) oraz na 4x100 m zmiennym kobieca sztafeta z Wielkiej Brytanii (3.59,33) i męska sztafeta z Rosji (3.24,25). Rekordzistką Europy na 100 m stylem grzbietowym przez jeden dzień była również Francuzka Laure Manaudou (59,50). Zawodniczka z Francji startowała mniej niż zwykle - przed igrzyskami w Pekinie nie chce przeciążać bowiem kontuzjowanego barku. Z Eindhoven wyjedzie ze złotymi medalami na 200 m grzbietem i w sztafecie 4x200 m stylem dowolnym oraz srebrem na 100 m grzbietem. W tabeli medalowej konkurencji pływackich triumfowali Rosjanie - zdobyli osiem złotych, sześć srebrnych i pięć brązowych medali. Na drugim miejscu znaleźli się Francuzi (5-4-3), a na trzecim Włosi (4-4-5). Polacy zajęli 19. miejsce. W bardzo okrojonych składach w Eindhoven wystąpiły reprezentacje Niemiec (2 złote) i Wielkiej Brytanii (złoty i dwa srebrne). W Holandii rozczarowali Polacy - jedynie Paweł Korzeniowski (srebro na 200 m motylkiem) i Mateusz Sawrymowicz (brąz na 1500 m dowolnym) wrócą do kraju z medalami. Obok nich minima olimpijskie wywalczyli jeszcze tylko Bartosz Kizierowski, Łukasz Gąsior, Przemysław Stańczyk i Katarzyna Baranowska. Pozostali Polacy powalczą jeszcze na kwietniowych mistrzostwach kraju w Ostrowcu Świętokrzyskim. W wyjątkowej sytuacji jest Otylia Jędrzejczak, która do Eindhoven jechała po piąty z rzędu złoty medal na 200 m motylkiem. Trener Paweł Słomiński będzie się starał załatwić dla niej zwolnienie z walki o minimum. Będzie to dla Jędrzejczak szansa by wrócić do optymalnej dyspozycji po chorobie. Z trybun pływalni w Eindhoven zawody obejrzało łącznie około 32 tysięcy widzów. Na wieczornych finałach zawodników dopingował zwykle komplet widzów. Każdy z medalistów odprowadzany był ogłuszającą owacją na stojąco, której towarzyszyła wpadająca w ucho melodia "Stand up for the champions" ("Wstańcie dla mistrzów"). (PAP) Z Eindhoven - Maciej Malczyk