Po dwóch meczach w Kielcach w rywalizacji jest niespodziewanie remis 1-1. Wielki faworyt - Vive - drużyna, która miała gładko pokonać płocczan i po raz trzeci z rzędu zdobyć tytuł mistrzowski, poniosła na swoim parkiecie jedną porażkę. O mistrzostwo gra się do trzech zwycięstw. Nie jest więc wykluczone, że jeden z zespołów w niedzielny wieczór odbierze złote medale. Kibice Vive niezbyt wierzą w sukces swoich ulubieńców, ponieważ w niedzielę w Orlen Arenie będzie ich tylko 260, choć organizatorzy przygotowali dla nich 500 biletów (10 proc.). Trzeci mecz o tytuł mistrza Polski zaplanowano na sobotę o godz. 20.00. Kilkadziesiąt minut później na stadionie Wembley w Londynie rozpocznie się finał piłkarskiej Ligi Mistrzów FC Barcelona - Manchester United. - To nie my ustalamy terminy spotkań, ale i tak nasi kibice wybrali piłkę ręczną. Na obu meczach będziemy mieć komplet publiczności - powiedział prezes SPR Wisła Płock Andrzej Miszczyński. Miszczyński zapewnił, że wszyscy zawodnicy są zdrowi, nie ma żadnych mikrourazów. - Podchodzimy do tych spotkań z dużym respektem, ale i z poczuciem własnej wartości. Piłkarze mają rozegrać dwa dobre mecze - dodał. Prezes podzielił się jeszcze jedną dobrą wiadomością. - Dziś dwuletni kontrakt podpisał z Wisłą Michał Kubisztal, który przeszedł do Płocka z Fuesche Berlin. Mam nadzieję, że będzie to największy hit transferowy polskiej ligi i na pewno wzmocnienie Wisły. Michał od początku nie miał wątpliwości, że jeśli wróci do kraju, to tylko do Wisły - wyjaśnił Miszczyński. Kubisztal, rocznik 1980, rozgrywający, jest wychowankiem Pałacu Młodzieży Tarnów, skąd przeszedł do Śląska Wrocław, a potem do Zagłębia Lubin. Od grudnia 2007 roku bronił barw Fuesche Berlin. Był trzykrotnym królem strzelców polskiej ekstraklasy, 39 razy występował w reprezentacji Polski, dla której strzelił 142 gole. Zawodnikiem Wisły Płock będzie od 1 lipca.