Nikt z Was tego nie wie, ja też nie. Poprzeczka wisi bardzo wysoko. Rok 1999: Bayern prowadzi do 89. min, Niemcy na trybunach Camp Nou świętują, ale Manchester w 111 sekund odwraca losy meczu. A rok 2005? Milan wygrywa 3:0 do przerwy, patrzymy jak maltretują nam Dudka, a potem znów angielski zryw i Polak zostaje bohaterem karnych. We Włoszech jeszcze tańczą Dudek dance? Czy dziś wieczorem dramaturgia może być podobna? Będzie bardzo ciężko, ale kto jeśli nie Barca i Manchester? Drużyna, która zdobyła w Primera Division 104 gole i zespół, który najmniej stracił w Premier League. Ranna w tyłach Barca zaatakuje dziś najlepszą obronę świata. Zobaczymy co z tego wyniknie, ile razy Giggs, Rooney i Ronaldo wyprowadzą mordercze kontry. Pressing nie jest obcy także Katalończykom. Oni zagrają po swojemu, Guardiola nic nie zmieni, bo po tym wielkim sezonie okrzyknięto by go szaleńcem gdyby nie był wierny swojemu stylowi w najważniejszym meczu.. Ferguson ma wolną rękę, każdą taktykę, którą wybierze zaakceptują w Manchesterze. On jest tam niemal Panem Bogiem. Cytat na 8,45. Ferguson: - Gdy patrzyłem na mecz Real - Barcelona (2:6) pomyślałem sobie: o matko, przecież my też będziemy musieli z nimi zagrać. Cytat na 17.00. Laporta: - To będzie najlepszy finał w historii rozgrywek. B.Charlton: Przeczuwam, że dziś wieczorem zdarzy się coś nadzwyczajnego. <a href="http://dariuszwolowski.blog.interia.pl/?id=1716726">CZYTAJ RELACJĘ I DYSKUTUJ Z DARKIEM WOŁOWSKIM NA JEGO BLOGU!</a>