Warto było czekać od 1981 roku, gdy Maccabi wygrało w Strasbourgu z Sinudyne Bolonia. Tym samym drużyna z Tel Awiwu zdetronizowała Panathinaikos w najważniejszych klubowych rozgrywkach Europy. Dla trenera Panathinaikosu, Zeljko Obradovica to pierwsza porażka w piątym występie w Final Four. W ekipie Maccabi po raz kolejny znalazło się miejsce dla młodego Tala Bursteina. Trener Obradovic nie zmieniał piątki z meczu Efesem Pilsen. Zaczęło się punktami Antonisa Fotzisa, ale także z dystansu odpowiedział Ariel McDonald. Za moment znowu ci sami gracze punktowali (7:5 dla Panathinaikosu). Świetnie grą Panathinaikosu kierował Dejan Bodiroga. Po jego dograniu Fragiskos Alvertis trafił z dystansu Grecy prowadzili już 10:5 w 5. minucie gry. Koszykarze Maccabi sprawiali wrażenie bardzo zdenerwowanych i sparaliżowanych stawką meczu. Anthony Parker po indywidualnej akcji faulowany nie trafił obu wolnych! Po kontrowersyjnym faulu Rebracy na Busteinie trener Obradovic cisął ręcznik na parkiet. Dopiero Gur Shelef wykorzystał oba wolne (7:10), a za moment to samo uczynił Parker. Na parkiet co chwilę spadały z trybun różne przedmioty, ale sędziowie nie przerwali gry. Trwała dalej walka na rzuty wolne - kolejne dwa trafił Dejan Bodiorogia (9:12). Przy ogromnym nacisku obrony oba zespoły nie miały pozycji do rzutów, a w trudnych sytuacjach pudłowały. Dopiero Gur Shelef dał prowadzenie Maccabi (13:12) w ostatniej minucie pierwszej kwarty. Wreszcie dał o sobie znać Nate Huffman, który z całym impetem wpakował piłkę do kosza rywali. Ustalił tym samym wynik tej odsłony na 15:13 dla Maccabi. Zaraz na początku drugiej kwarty już trzy faule miał Anthony Parker. Z dystansu trafił Derrick Sharp i kibice Maccabi oszaleli z radości (18:13). W kolejnej akcji tak samo uczynił drugi obwodowy McDonald i Maccabi prowadziło 21:13, a gdy McDonald dograł na wsad do Huffmana było już 23 :13. Grecy przez trzy minuty nie zdobyli punktu. Wściekły trener Obradovic poprosił o przerwę w grze. Na niewiele się to zdało, bo Maccabi wybroniło trzy kolejne akcje. Po zmianie Panathinaikos zagrał trzema graczami obwodowymi, by przyspieszyć grę. Nadal jednak Grecy popełnili w ofensywie wiele błędów. Obradovic wprowadził więc ponownie Rebracę, który miał już na koncie trzy faule. Po trzech kolejnych stratach Bodirogi Grecy nadal pozostawiali bez punktu. Sędziowie puszczali jednak zbyt wiele fauli, nie widząc przewinień obu zespołów. W odpowiedzi na punkty Fotzisa z dystansu trafił McDonald (26:17), a Nate Huffman dobił rzut Sharpa (28:17). Na boisku było coraz bardziej nerwowo, więc trener Pini Gershon poprosił o czas. Bodiroga trafił wolne po umyślnym faulu na nim ze strony Shelefa. Niestety, dla Panathinaikosu Rebraca nadal nie trafiał spod kosza. Za to Fotzis złapał na Radasavie Curcicu trzeci faul. W tym czasie trener Obradovic dyskutował z sędzią i za moment otrzymał przewinienie techniczne. Po kapitalnej kontrze McDonald-Burstein gracze Maccabi wygrywali 37:23. Po gwizdku na przerwę trenre Obradovic chciał uderzyć sędziego, ale konflikt zażegnano po krótkiej przepychance. Nie zmienia to faktu, że Grecy przegrali tę kwartę 10:22. Bodiroga skuteczną akcją z faulem zaczął III kwartę, ale Huffman trafił na 39:26. Po raz kolejny dobrze pokazał się doświadczony Michael Koch i trafił z dystansu (39:29). W odpowiedzi Grecy ustawili strefę. Po akcji Bogirogi Panathinaikos wrócił do gry (39:31), a rywale coraz częściej faulowali . Grecy również - Rebreca nie faulował wprawdzie Parkera, ale sędziowie byli innego zdania i Jugosłowianin z 4 faulem usiadł na ławce rezerwowych. Parker zaś trafił wolne (41:31), ale za moment i on faulował po raz czwarty. Wyraźnie ożywiony w tej kwarcie Bodiroga punktował (41:34), a Huffman nie zdobył punktów spod kosza rywali. Bodiroga trafił najpierw z dystansu, za moment z wolnych (41:36 w 25. minucie). Po wejściu na parkiet Johnny Rogers, Amerykanin z hiszpańskim paszportem, trafił z półdystansu (41:38), więc Pini Gershon poprosił o czas. Rogers zastąpił grającego z czterema faulami Fotzisa. Po rzucie Nando Gentile był już remis w 26. minucie - 41:41. To była pierwsza udana próba Włocha z dystansu. Jednak Maccabi wreszcie zaczęło grać. Parker zdobył punkty z dystansu, a później kapitalnie dograł w kontrze do Huffmana i ten wsadem zakończył akcję (47:43 w 28. minucie). Henefeld z kontry i McDonald z wolnych dołożyli kolejne punkty dla Maccabi (52:43). Koch zdobył punkty z dystansu (54:48). Pana wygrała tę kwartę 25:17 ! Grecy znowu byli w grze przed ostatnią kwartą. Aż czterej gracze Maccabi mieli po 4 faule na koncie - Henefeld, Parker, Shelef i Sharp ! Ostatnia odsłona zaczęła się od punktów Henefelda, ale Burke także trafił (56:50). Bodiroga faulował po raz czwarty, tym razem Parkera. Była 32. Minuta gry. Po kolejnym błędzie sędziów Huffman zaliczył akcję 2+1, a niby faulowany Henefeld rzucał wolne. Trafił oba (61:50 w 33. minucie). Chwilę później Parker zakończył kontrę wsadem (63:52), odbierając raczej nadzieję rywalom na końcowy sukces. Po kolejnej kontrze McDonalda, trafił spod kosza Curcic (68:59), a w kolejnej akcji też on punktował (70:59 w 39. minucie). W tym momencie było już wszystko jasne, chociaż Fotzis odgryzł się rzutem z dystansu. Inna sprawa to sędziowanie, momentami Pascal Dorizon z Francji i Eduardo Sancha popełniali dziecinne, czasem kardynalne błędy. Warto, by szefowie FIBA jeszcze raz spokojnie obejrzeli ten mecz. Najbardziej wartościowym graczem (MVP) Final Four został wybrany rozgrywający Maccabi Ariel McDonald. Maccabi Tel Awiw - Panathinaikos Ateny 81:67 Maccabi: Henefeld 7, Huffman 21, Parker 13, Burstein 5, McDonald 21 oraz Brisker 3, Sharp 5, Shelef 2, Curcic 2. Panathinaikos: Alvertis 5, Fotzis 15, Bodiroga 27, Rebraca 4, Kalaitzis 0 oraz Koch 9, Rogers 2, Gentile 3, Middleton 0, Burke 2. Jacek Bartlewicz, Paryż