"To będzie dla nas krytyczne spotkanie" - nie pozostawia złudzeń boss Cracovii. "W ostatnim meczu z Lechem musimy zagrać z odpowiednim nastawieniem psychicznym. Jak do tej pory piłkarze grają pod olbrzymią presją. Są wciąż zdenerwowani i tym tłumaczymy ich słabszą postawę" - wyjaśnia na łamach stacji "nSport" Filipiak. Co idzie w parze ze nerwami o których mówi profesor? "Brak płynności w grze, mobilizacji, strach przed utratą bramki. Tymczasem trzeba zapomnieć o wyniku i skoncentrować się na najbliższym zagraniu" - wyjaśnia prezes "Pasów". Mimo niekorzystnych ostatnio wyników Cracovii Filipiak nie zamierza czynić nerwowych ruchów po ewentualnym spadku drużyny do I ligi. "Cracovia to nie jest przygoda na jeden sezon. Będziemy nadal sponsorować klub. Zobaczymy jeszcze w jakim wymiarze. Ale muszę powiedzieć, że nie odwrócimy się, bo sponsoring sportu to dla nas wymiar działalności społecznej. Na zachodzie wielkie koncerny również wspierają kluby sportowe" - przyznaje. Zdradza też, że jako sponsora cieszy go postawa kibiców "Pasów", którzy jego zdaniem zrobili kolosalne postępy jeśli chodzi o zachowanie na stadionie i poza nim. "Dla takich kibiców chce się sponsorować klub. Nasi kibice kiedyś byli postrachem stadionów, a teraz bardzo ładnie kibicują. Od kilku lat na stadionie nie ma już rozrób, nie ma wrogich okrzyków. Jest za to kulturalny doping. To bardzo cieszy" - chwali fanów z ulicy Kałuży Janusz Filipiak.