O szczegółach kontraktu Drzewieckiego rozmawialiśmy z trenerem Stoczniowca Gdańsk, Tadeuszem Obłojem. Na jak długo został podpisany kontrakt z Filipem Drzewieckim? - O szczegółach kontraktu będę mógł Państwa poinformować dopiero w poniedziałek, gdyż obecnie prezes Kostecki jest w Warszawie. To co jest pewne, to że Filip Drzewiecki podpisał kartę kontraktową. Teraz Ciarko KH Sanok musi wysłać ją do PZHL, gdzie akurat są prezesi Stoczniowca i Sanoka, więc myślę, że od ręki to załatwią. Czy coś się w związku z tym może jeszcze zmienić? - Chyba najlepszą odpowiedzią jest to, że jedziemy razem na Śląsk, gdzie Filip zagra już w czwartek w zaległym meczu Pucharu Polski. Jak na razie trenował dwa razy wspólnie z Jankowskim i Ziółkowskim, i widzę bardzo dobre zrozumienie w tej trójce. Czy nie za szybko na wspólne występy - zaledwie po dwóch treningach? - Drzewiecki to zawodnik którego potrzebuję, jest bardzo przydatny w naszym młodym zespole. Jeżeli chodzi o zachowanie na lodzie to mogę go śmiało porównać z Rzeszutką, i mówię to na podstawie obserwacji z 2 tygodni, podczas których Jarek trenował razem z nami przed wyjazdem do Wielkiej Brytanii. Czy uważa pan, że z Filipem Drzewieckim drużynę stać na lepszy wynik niż ostatnio w pojedynku z Jastrzębiem? - Uważam, że już ostatnio było nas stać na lepszy wynik, tylko proszę pamiętać, że w Jastrzębiu byliśmy wówczas w składzie 14 osobowym. Teraz wyjeżdżamy na 4 piątki, atmosfera w drużynie jest świetna, gdyż zostały wypłacone wszystkie zaległości finansowe, więc chłopcy już nie maja głowy gdzie indziej niż na lodzie. Dzisiaj na treningu była zupełnie inna atmosfera niż dotychczas, więc mam nadzieję, że zagramy dobre mecze na Śląsku. Jak wobec tego zmienią się ustawienia i taktyka? - Żeby zmieniać taktykę takich jak Filip chciałbym mieć jeszcze co najmniej 3 zawodników. Jak na razie pewne jest, że będzie grał w pierwszej piątce z Jankowskim i Ziółkowskim. Cieszę się, że jadą z nami również młodzi Pesta i Stasiewicz, dzięki czemu w Jastrzębiu będziemy mogli zagrać na pełne 4 piątki. Niestety w sobotę opuści nas Krzysiek Wróblewski, który musi być w sobotę na studiach, więc będę musiał przesunąć do ataku Dawida Maja. Jakie wobec tego zadania stawia pan przed Filipem Drzewieckim? Oczekuję, że pomoże drużynie, że będzie jednym z zawodników, którzy będą dźwigali na barkach ciężar gry. Liczę, że będzie strzelał bramki, ale też że będzie je wypracowywał, że będzie wzorem dla naszym najmłodszych zawodników, którzy często grają zbyt indywidualnie, po juniorsku. Gdyby udało mi się pozyskać jeszcze 3 takich zawodników, to nie będziemy się bali nikogo w Polsce.