Działacze Espanyolu zamierzają poskarżyć się na Francuza do prowadzącej rozgrywki Primera Division LFP. Skarga dotyczyć ma również Rafaela Marqueza, Gerarda Pique, Leo Messiego i Samuela Eto'o. Wszyscy oni po golach dla swojej drużyny zdaniem przedstawicieli Espanyolu mieli "przesadnie" manifestować radość. Najwięcej zarzutów "dostał" Henry. Otóż zarzuca się mu, swoimi gestami prowokował do zamieszek najzagorzalszą grupę kibiców "Barcy", "Boixos Nois" (wściekli chłopcy). To właśnie oni podejrzani są o wzniecenie pożaru na trybunach stadionu, zresztą zatrzymano już pięciu członków tej grupy. Sam piłkarz pytany o sobotnią manifestację radości nie kryje zdziwienia absurdem sytuacji. "W ten sam sposób świętowałem gole w Arsenalu i jakoś nie było z tym kłopotów. Nie wiem co się działo na trybunach, a oskarżanie mnie, o to, że spowodowałem jakieś incydenty jest śmieszne" - odżegnuje się od wszystkiego francuski napastnik Barcy. Od chuliganów za to odciął się prezes klubu Joan Laporta. Stwierdził, że przywłaszczają sobie oni znaki Barcelony, ale nie mają z nią nic wspólnego.