Zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Primera Division Trener Barcelony Pep Guardiola zaskoczył małą rewolucją w składzie, sadzając na ławce: Daniego Alvesa, Xaviego oraz Sergio Busquetsa. Faworyci długo rozgrywali piłkę, ale niewiele wynikało z przewagi Barcy w posiadaniu piłki (w sumie w pierwszej połowie 70-30 procent). W 21. minucie prowadzenie powinni objąć gospodarze, ale Adrian nie wykorzystał stuprocentowej okazji. Puyolowi nie udało się wybić piłki z pola karnego Barcelony po centrze rywali z lewego skrzydła, a że linii spalonego nie trzymał Pique, asystent nie podniósł chorągiewki, gdy futbolówka trafiła pod nogi nieobstawionego snajpera Deportivo. Wystarczyło kopnąć do pustej bramki z czterech metrów, lecz Adrian nie trafił w piłkę! Zmarnowana szansa szybko zemściła się na gospodarzach. W 26. minucie Lionel Messi wypuścił w uliczkę Davida Villę, ten uciekł obrońcom, wyczekał by złapać bramkarza na wykroku i kopnął piłkę do siatki między nogami rywala. Był to jedyny celny strzał Barcy w pierwszej połowie. Wprawdzie w 38. minucie Abidal po raz drugi trafił do siatki po kolejnym prostopadłym podaniu Messiego, ale był na spalonym i arbiter gola nie uznał. Ozdobą meczu było piękne uderzenie Messiego z rzutu wolnego, po którym Barca zdobyła drugiego gola. Argentyńczyk fantastycznie podkręcił piłkę tak, że minęła mur i trafiła w okienko bramki. Wściekły bramkarz Deportivo mógł tylko machnąć ręką... Zobacz pięknego gola Messiego Obrona Deportivo zupełnie rozsypała się dziesięć minut przed końcem. Najpierw gospodarze zostawili sporo miejsca Pique, ten dograł na prawe skrzydło do pozostawionego bez krycia Andresa Iniesty, który pięknym strzałem w długi róg podwyższył na 3-0. Kolejna akcja "Dumy Katalonii" zakończyła się czwartym golem, którego zdobył Pedro (znów asystował Messi). Gospodarze mieli okazję na zdobycie honorowego gola w doliczonym czasie gry, jednak Adrian znów zmarnował stuprocentową okazję - tym razem znakomicie interweniował Victor Valdes. Katalończycy powiększyli przewagę nad Realem Madryt do pięciu punktów. "Królewscy" w meczu 18. kolejki w niedzielę zmierzą się z trzecim w tabeli Villarrealem. W pozostałych sobotnich spotkaniach Malaga była bliska sprawienia niespodzianki i pokonania Athletic Bilbao. Gospodarze objęli prowadzenie dzięki bramce sprowadzonego z Bayernu Monachium Martina Demichelisa i stracili je dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu po golu Javiego Martineza. Bardzo zacięty był także mecz Realu Sociedad z Sevillą (2-3). Beniaminek przegrał czwarty mecz z rzędu, choć po pierwszej połowie prowadził 2-1. Dwa gole dla gości strzelił Frederic Kanoute.