Trener Aleksander Wierietielny nakreślił dla Justyny Kowalczyk taktykę na ten morderczy bieg. Polka miała trzymać się czołówki, ale miała zakaz, żeby prowadzić stawkę. Od narzucania tempa miały być inne zawodniczki m.in. Finki i Norweżki. Kowalczyk z żelazną konsekwencją realizowała założenia taktyczna. Zawodniczka z Kasiny Wielkiej biegła cały czas blisko czołówki, kontrolując wydarzenia na trasie. Po 11 km część zawodniczek skorzystała z możliwości zmiany nart. Na ten manewr zdecydowała się także nasza zawodniczka. Kosztowało to Polkę i m.in. trzykrotną złotą medalistkę z Liberca Finkę Aino Kaisę Saarinen kilkanaście sekund straty do prowadzących Włoszek Arianny Follis i Marianny Longi. Kowalczyk szybko jednak dołączyła do liderek. Po połowie dystansu wykrystalizowała się czołowa grupka 12 zawodniczek. W tym gronie była oczywiście Kowalczyk. Pozostałe zawodniczki z minuty na minutę traciły dystans. Siły straciła znakomita Finka Virpi Kuitunen. Coraz mocniejsze tempo zaczęły narzucać Norweżki Therese Johaug i Kristin Steira oraz Ukrainka Walentina Szewczenko. Około 19 kilometra znów mieliśmy okazję oglądać obrazek rodem z Formuły 1 - narciarski pit stop. Niemal wszystkie zawodniczki z czołowej grupki zmieniły narty. Uczyniła to także Kowalczyk. Jedynie Włoszki Follis i Longa nie skorzystały z tej możliwości. Kowalczyk cały czas realizowała taktykę. Trzymała się blisko czołówki, a trud prowadzenia bieg brały na siebie na zmianę Steira, Johaug i Saarinen. Jako pierwsza z 10-osobowej czołówki odpadła Rosjanka Olga Sawiałowa. Kilka kilometrów przed metą Kowalczyk coraz częściej była na prowadzeniu i wspólnie z Norweżkami narzuciła mocne tempo, żeby jeszcze rozerwać stawkę. Tego ataku nie wytrzymały Włoszki Follis i Longa. Tuż po rozpoczęciu ostatniej pętli pech spotkał Saarinen, która przewróciła się i złamała kijek. Waleczna Finka jednak szybko dogoniła czołówkę. Na czoło wysunęła się Rosjanka Jewgienia Miedwiediewa. Tuż za nią plasowała się Kowalczyk, która wyglądała, jak gdyby czekała jeszcze na ostateczny atak. Nasza zawodniczka na ostatnim podbiegu przeprowadziła fantastyczny atak. Polka uzyskała wyraźną przewagę i samotnie minęła linię mety jako pierwsza! Srebrny medal wywalczyła Miedwiediewa, a brąz Szewczenko. Kowalczyk w Libercu zdobyła trzy medale - dwa złote i jeden brązowy. Nasza zawodniczka triumfowała w biegu na 30 km i biegu łączonym na 15 km. Na najniższym stopniu podium Polka stanęła w biegu na 10 km techniką klasyczną. Z dobrej strony pokazała się Kornelia Marek, która zajęła 21. miejsce. Paulina Maciuszek była 50., a Sylwia Jaśkowiec nie stanęła na starcie. Wyniki biegu na 30 km techniką dowolną: 1. Justyna Kowalczyk (Polska) 1:16:10,6 2. Jewgenia Miedwiediewa (Rosja) strata 8,8 s 3. Walentyna Szewczenko (Ukraina) 9,3 4. Therese Johaug (Norwegia) 9,9 5. Kristin Steira (Norwegia) 11,3 6. Riitta-Liisa Roponen (Finlandia) 12,2 7. Aino-Kaisa Saarinen (Finlandia) 16,5 8. Arianna Follis (Włochy) 31,1 9. Marianna Longa (Włochy) 46,9 10. Pirjo Muranen (Finlandia) 1.13,5 .. 21. Kornelia Marek (Polska) 3.03,0 50. Paulina Maciuszek (Polska) 11.50,6