- Moim zdaniem jednym z podstawowym warunków, aby zaistnieć w Eurolidze to odnosić zwycięstwa u siebie. Faktycznie naszym celem jest awans do Final Eight, ale nie będzie łatwo to osiągnąć - powiedziała koszykarka Wisły Paulina Pawlak. Nie zgodziła się z opinią, że skoro drużynie nie tak dawno udało się znaleźć w gronie czterech najlepszych drużyn Euroligi (w sezonie 2009/2010), to teraz nie będzie większego problemu z dostaniem się do ósemki: - Obecnie w tych rozgrywkach nie ma słabych drużyn. W każdym spotkaniu będzie trudno odnieść zwycięstwo. Krakowianki w pierwszej części rozgrywek będą rywalizować w grupie C, a ich rywalami będą drużyny: Cras Basket Taranto, Rias Ecopolis Vaciamadrid, Spartak Moskwa Region, Good Angels Koszyce, Frisco Brno, Croatia Gospic, BLMA Montpellier. Zdecydowanych faworytem jest zespół ze stolicy Rosji. - Nie chcę powiedzieć, że jest on poza naszym zasięgiem, ale na pewno wygrać z nim będzie bardzo trudno. Jednak w sporcie nigdy nie można mówić nigdy. Co do pozostałych drużyn, to prezentują one w miarę wyrównany poziom. O zwycięstwach będzie decydować dyspozycja dnia, odpowiednia taktyka przyjęta przez trenera - powiedział prezes Wisły Ludwik Miętta-Mikołajewicz. Wisła na polskich parkietach w tym sezonie do tej pory nie zawodziła. W trzech spotkaniach ekstraklasy odniosła komplet zwycięstw. Jednak według sternika krakowskiego klubu nie oznacza to wcale dobrego początku zmagań na europejskich parkietach. - W Eurolidze są zupełnie inne uwarunkowania niż w polskiej ekstraklasie - podkreślił Miętta-Mikołajewicz. Pierwszym rywalem krakowianek będzie Good Angels Koszyce. Mecz odbędzie się w środę w hali "Białej Gwiazdy."