Polacy przegrali w zaciętej i wyrównanej końcówce, bowiem opadli z sił i mieli mniej pomysłów na rozegranie decydujących akcji. Tym samym o awans do wrześniowych ME 2011 walczyć będą w lecie. O jedno, ostatnie miejsce rywalizować będzie 10 ekip. "Biało-czerwoni" rozpoczęli piątką w składzie: Łukasz Koszarek, Thomas Kelati, Maciej Lampe, Marcin Gortat i Dardan Berisha. Grali od początku agresywnie w obronie. Belgowie nie radzili sobie z aktywnym Gortatem i w 5. minucie przegrywali 6:13. Gospodarze, w przeciwieństwie do pierwszego meczu w Łodzi, mieli słabą skuteczność z dystansu. Z kolei Polacy nie mieli z tym problemów i po dwóch rzutach zza linii 6,25 m Berishy i Koszarka uzyskali najwyższą przewagę w pierwszej połowie - dwunastoma punktami 21:9. Dobry początek drugiej kwarty i dwa punkty rezerwowego Kamila Chanasa nie zapowiadały kłopotów podopiecznych trenera Igora Griszczuka. Belgowie lepiej bronili, ale stratę wysokiego prowadzenia Polacy mogą zawdzięczać swojej dekoncentracji. Trzy straty z rzędu spowodowały, że w 18. minucie było już tylko 32:28. Na 20 sekund przed końcem pochodzący z Zairu Tabu trafił zza linii 6,25 m, ale tym samym odpowiedział Koszarek i po 20 minutach Polacy prowadzili 39:33. Druga połowa w niczym nie przypominała pojedynku w Łodzi, gdzie gospodarze wygrali różnicą 20 pkt (93:73). Po 150 sekundach trzeciej kwarty Belgia uzyskała pierwsze w meczu prowadzenie 40:39. Belgowie przy fantastycznym dopingu kibiców grali spokojniej i pewniej, zaczęli trafiać z dystansu i dobrze zbierali piłki pod koszami. Polacy gonili rywali, ale nie mogli odzyskać prowadzenia. Po 30 minutach gospodarze prowadzili 56:55. Ostatnia kwarta to akcje kosz za kosz, walka o każda piłkę i wielkie emocje. Polacy nie zdobyli punktów w czterech atakach z rzędu, ale Belgowie także się mylili. Dwa z rzędu rzuty zza linii 6,25 m najpierw Koszarka, potem Kelatiego dały Polsce prowadzenie 65:63 w 36. minucie. Gdy kolejne punkty dodał Gortat wydawało się, że biało-czerwoni zdołają przełamać fatalną passę meczów wyjazdowych (cztery porażki). Błędy w końcówce, zmęczenie i brak reakcji sztabu trenerskiego na to, co działo się na parkiecie zadecydowały o porażce. Na 100 sekund przed końcem był remis 67:67. Dwie kolejne akcje Polacy rozegrali źle i kończyli nieudanymi wejściami pod kosz rozgrywających. Belgowie perfekcyjnie rozpracowali defensywę biało-czerwonych i punkty na wagę pierwszego od 1993 roku awansu do ME zdobył rzutem zza linii 6,25 m środkowy Beghin. Polska zajęła czwarte miejsce w tabeli grupy C. W ośmiu spotkaniach doznała czterech porażek - wszystkie na wyjazdach. O awans do ME, które we wrześniu przyszłego roku odbędą się na Litwie, zagra w dodatkowym turnieju barażowym w lecie. O jedno premiowane kwalifikacją miejsce rywalizować będzie 10 zespołów. Z eliminacji, w których wzięło udział piętnaście zespołów, bezpośredni awans do finałowego turnieju na Litwie wywalczą zwycięzcy trzech 5-zespołowych grup oraz dwie najlepsze drużyny z drugich miejsc. Belgia - Polska 70:67 (15:23, 18:16, 23:16, 14:12) Belgia: Christophe Beghin 16, Beye Tabu-Eboma 14, Axel Hervelle 10, Thomas Van Den Spiegel 10, Sam Van Rossom 8, Marcus Faison 7, Guy Muya 5, Dmitri Lauwers 0, Roel Moors 0. Polska: Thomas Kelati 20, Marcin Gortat 18, Łukasz Koszarek 11, Maciej Lampe 8, Dardan Berisha 6, Łukasz Majewski 2, Kamil Chanas 2, Filip Dylewicz 0, Adam Hrycaniuk 0. Wyniki: Gruzja - Bułgaria 94:83 Belgia - Polska 70:67 pauzowała Portugalia tabela: pkt M Z P kosze 1. Belgia 14 8 6 2 604:580 2. Gruzja 13 8 5 3 599:568 3. Bułgaria 12 8 4 4 638:600 4. Polska 12 8 4 4 607:579 5. Portugalia 9 8 1 7 518:639