Najwięcej dyskusji podczas czwartkowego spotkania w Warszawie wzbudził punkt ograniczający liczbę uczestników cyklu Grand Prix. Wniosek o jego zmianę złożył prezes Zielonogórskiego Klubu Żużlowego Falubaz Robert Dowahan, który przekonywał, że takie rozwiązanie obniży poziom ligi. Obecnie w Falubazie jeździ dwóch uczestników GP, lider Amerykanin Greg Hancock i Szwed Andreas Jonsson, a Piotr Protasiewicz awansował do przyszłorocznego cyklu z eliminacji. Wniosek Dowhana został jednak odrzucony. Prezesi innych klubów argumentowali m.in., że po poszerzeniu ekstraligi do 10 zespołów tylko najbogatsze kluby mogłyby zakontraktować po dwóch uczestników GP. Poza tym ograniczenie liczby miejsc dla najlepszych żużlowców ma wywołać wśród nich konkurencję przy ubieganiu się o kontrakty. Z tą decyzją nie mógł pogodzić się Dowhan. "Prezesi, którzy zagłosowali tylko za jednym zawodnikiem GP w meczu nie patrzą na rozwój całej dyscypliny, tylko interesują się swoimi drużynami. A dlaczego odnoszący sukcesy Falubaz ma się zrównywać z kimś słabszym, kto nie radzi sobie ani sportowo, ani marketingowo, kto ma niską frekwencję na meczach. Ta decyzja to odbieranie kibicom emocji, które gwarantują najlepsi zawodnicy. Trzeba zastanowić się nad przyszłością spółki Speedway Ekstraliga, zmienić sposób jej zarządzania, bo szefom poszczególnych klubów nie zależy na dobru polskiego żużla" - powiedział PAP Dowhan. Podczas czwartkowych obrad omawiano także kwestię pozyskania sponsora tytularnego. Według prezesa spółki Ryszarda Kowalskiego jest duża szansa na to, że umowa zostanie podpisana przed przyszłorocznym sezonem. Dyskutowano również o wprowadzeniu spółki na giełdę, ale najwcześniej mogłoby to nastąpić w 2013 roku.