Krakowianie prowadzili wprawdzie po golu Frankowskiego 1:0, ale bramki Sobolewskiego i Geworjana dały ekipie z Płocka trzy punkty przedłużające nadzieje na utrzymanie. Wisła przegrała drugie spotkanie z rzędu, grając żenująco słabo. Krakowianie utrzymali prowadzenie w tabeli i na trzy kolejki przed końcem mają sześć punktów przewagi nad warszawską Legią i Pogonią. Szczecinianie pokonali na własnym boisku Amikę, dzięki bramce zdobytej w ostatniej minucie przez Dymkowskiego. Walczący o utrzymanie w ekstraklasie Śląsk Wrocław pokonał na wyjeździe Zagłębie Lubin 3:1. Wynik ten tak rozwścieczył miejscowych kibiców, że musiała ich uspokajać policja. Tłum wznosił okrzyki "sprzedawczyki, sprzedaliście mecz Zagłębia Śląskowi", "nie chcemy złodziei w klubie". W okolicach stadionu doszło do awantur, a piłkarze obu drużyn wraz z sędziami, bojąc się zejść do szatni, przez półtorej godziny stali na środku boiska. Na murawie odbyła się także konferencja prasowa. W meczu zespołów z dołu tabeli Górnik Zabrze zremisował z Odrą Wodzisław 1:1. Drużyna z Zabrza ma już nikłe szanse na uchronienie się przed degradacją. Pewny utrzymania nie może być jeszcze także Stomil Olsztyn, który przegrał w Grodzisku z Groclinem 0:1. Po bezbarwnym spotkaniu w Łodzi Widzew bezbramkowo zremisował z Polonią Warszawa. W siedmiu meczach ekstraklasy strzelono 14 bramek. Na trybunach zasiadło 35,5 tys. widzów. Sędziowie pokazali aż 41 żółtych kartek i jedną czerwoną. <A href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn">Zobacz wyniki i relacje ze spotkań 27. kolejki</a>