Bramkę, dającą Katowiczanom cenne trzy punkty i pozycje lidera, strzelił w pierwszej połowie meczu, po znakomitej zespołowej akcji, Stanisław Wróbel. Nie pomogła wspaniała publiczność, która jak zwykle dopisała na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. 20 tysięcy widzów musiało przełknąć gorycz porażki "Kolejorzy", którzy dzisiaj nie byli w stanie sforsować szczelnej defensywy GKS-u. Wygląda na to, że podopiecznym Bogusława Baniaka nie służą gry z śląskimi drużynami, bowiem przed tygodniem pokonała ich Odra Wodzisław. W 33 minucie spotkania Katowiczanie przeprowadzili znakomity kontratak. Piłka jak po sznurku wędrowała od Sierki poprzez Bałę do Wróbla, który płaskim, mierzonym strzałem z pola karnego pokonał golkipera Lecha Norberta Tyrajskiego. Piłkarze poznańskiego Lecha próbowali doprowadzić do wyrównania, ale doskonałych okazji nie wykorzystali Goliński i Przysiuda Nie pomogły również roszady w składzie przeprowadzane przez trenera "Kolejorzy" i trapiony kłopotami klub z Katowic niespodziewanie został liderem ekstraklasy. Zobacz wynik i opis meczu.