Z futbolem związany był od wielu lat. Grał jako bramkarz w takich klubach, jak Mazur Karczew, GKS Gliwice, Gwardia Warszawa, Polonia Jelenia Góra i Polonia Warszawa. Oszałamiającej kariery nie zrobił, ale po zawieszeniu butów na kołku został sędzią - o kilka klas lepszym niż piłkarzem. Jego dobra robota na boisku zaowocowała awansem w strukturach PZPN. Ż. został ligowym obserwatorem i zapracował sobie na miejsce w zarządzie związku. Byłego arbitra ceniły także media. Regularnie gościł na antenie Canal Plus, gdzie był ekspertem programu Liga Plus Extra. Ż. omawiał kontrowersyjne decyzje młodszych kolegów po fachu, często wmawiając prowadzącym program redaktorom absurdalne wytłumaczenie oczywistych błędów sędziów. Kiedy wyszło na jaw, że jest zamieszany w aferę korupcyjną, został natychmiast usunięty z programu. Zatrzymano go w styczniu 2007 roku. Prokuratura postawiła mu dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył "pomocy" jednej z drużyn drugoligowych (obecnie pierwsza liga) w awansie do ekstraklasy, drugi przyjęcia łapówki (8 000 zł) w zamian za obietnicę, że jedna z drużyn 2-ligowych wygra mecz. Działalność Ż. podsumował w rozmowie z "GW" sędzia Rafał Rostkowski: "Od lat był postacią mocno kontrowersyjną. Komentując w telewizji decyzje sędziów, bardzo szeroko się mylił, a to na korzyść, a to na niekorzyść wybranych arbitrów. Mimo to niektórzy uważali go za fachowca".