Kolarze mają do przejechania stosunkowo krótki dystans - 101,5 km. Na mecie na Placu Trzech Krzyży w Warszawie powinni pojawić się około godz. 13.50. Po drodze będą walczyć na lotnych finiszach na Ursynowie (21 km) i na ulicy Książęcej (78 km), na premii górskiej na ulicy Belwederskiej (91 km) oraz w Alejach Ujazdowskich na premii specjalnej z okazji 67. rocznicy Powstania Warszawskiego (59 km). Po raz pierwszy od 2005 roku, gdy wyścig uzyskał najwyższą rangę w hierarchii światowej, pojadą dwie polskie ekipy: reprezentacja oraz grupa zawodowa CCC Polsat Polkowice. Dochodzi jeszcze siedmiu "Biało-czerwonych" z zespołów elity. Do Polski nie przyjechał tylko Sylwester Szmyd. Od 2003 roku gospodarzom nie udało się wygrać Tour de Pologne (ostatnim był Cezary Zamana), a od 2005 roku nie odnieśli nawet zwycięstwa etapowego. Tym razem być może będzie łatwiej, choćby ze względu na liczebność Polaków. Sukcesów nikt jednak nie gwarantuje, ponieważ obsada jest bardzo mocna. Na liście startowej są m.in. dwaj mistrzowie świata - Włoch Alessandro Ballan (2008) i Belg Tom Boonen (2005). Jest triumfator Giro d'Italia 2007 Włoch Danilo Di Luca i jego rodak Vincenzo Nibali, najlepszy w zeszłorocznej Vuelta a Espana. Z numerem 1 wystartuje ubiegłoroczny sensacyjny zwycięzca Irlandczyk Daniel Martin z ekipy Garmin-Cervelo. Trasa wyścigu, podzielona na siedem etapów, liczy łącznie 1113 kilometrów i w dużej mierze pokrywa się z ubiegłoroczną. W zgodnej opinii ekspertów Tour de Pologne rozstrzygnie się na dwóch odcinkach w Tatrach. Szczególnie trudny będzie szósty etap wokół Bukowiny Tatrzańskiej - zdaniem kolarza ekipy CCC Polsat Marka Rutkiewicza - najtrudniejszy w całej historii wyścigu.