Obie drużyny spotkały się już w wielkim finale DMP rok temu; wtedy górą była Unia Leszno, która broni mistrzowskiego tytułu. - Zrealizowałem postawione przede mną zadanie, ale przynajmniej do niedzielnego wieczoru nie należy wieszać nam na szyi złotych medali. Na razie przewagę czterech punktów ma Unia Leszno - powiedział trener Stelmetu Marek Cieślak. Prezes zielonogórskiego klubu Robert Dowhan przypomniał, że był to bardzo trudny sezon, m.in. ze względu na kontuzje Grzegorza Zengoty i Rafała Dobruckiego, który postanowił zakończyć karierę oraz ostatnie problemy z kolanem Grega Hancocka. - Przykro mi, że Rafał nie pojedzie już w naszej drużynie, ale medal, który zdobędziemy, będzie także jego. To niewiarygodne, że mimo tylu problemów znów walczymy o najwyższe trofeum - dodał Dowhan. Zielonogórski klub zachęca mieszkańców, by w najbliższych dniach udekorowali swoje balkony, okna, samochody w żółto-biało-zielone barwy. Autor najbardziej efektownej dekoracji wygra karnet na mecze Falubazu w sezonie 2012. W niedzielę po meczu, niezależnie od koloru medalu, odbędzie się wielka feta pod zielonogórską Palmiarnią. Żużlowcy przejadą przez miasto na platformie, by wspólnie z mieszkańcami świętować kolejny medal. Awizowane składy: Stelmet Falubaz Zielona Góra: Andreas Jonsson, Grzegorz Zengota, Greg Hancock, Jonas Davidsson, Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek. Unia Leszno: Troy Batchelor, Adam Skórnicki, Janusz Kołodziej, Damian Baliński, Jarosław Hampel, Tobiasz Musielak. Początek zawodów w niedzielę o 19.30.