Działacze i trenerzy zrezygnowali jednak z jego usług, gdyż stwierdzili, że jest za słaby. - On przyjechał do Polski cztery dni przede mną. I mu powiedzieli, że jest słaby. Teraz jest w Realu. Ja nie wiem czy wasi trenerzy niedowidzą, czy jak? - pyta się Feutchine, który przyjechał na środowy mecz Polska - Kamerun. - Ale jak piłkarz jednego dnia nie może zyskac uznania w oczach trenera słabej polskiej drużyny, a następnego przez Turcję trafia do Realu, to chyba coś jest nie tak i ktoś tu się nie zna na swojej robocie - podsumował napastnik PAOK-u Saloniki. Razem z Feutchine na testach w Wiśle był również obecny reprezentant Polski Emmanuel Olisadebe. - Mieszkaliśmy razem półtora miesiąca. Zaprzyjaźniliśmy się, ale on nie zdał tych testów. To znaczył Wojciech Łazarek powiedział: "nie"! Olisadebe pojechał wtedy do Ruchu i tam też go nie chcieli - wspomina reprezentant Kamerunu. - Ja wiedziałem, że to dobry piłkarz. Był szybki i dobry technicznie. Obecnie w Wiśle przebywa na testach kilku zawodników (Cantoro, Kalu Uche). Ciekawe czy tym razem działacze podejmą właściwą i trafną decyzję.