W tej konfrontacji Duncan tylko na cztery minuty opuścił boisko. W czasie spędzonym na nim trafił 10 z 20 rzutów z gry, 13/18 to jego dorobek rzutów wolnych. Duncan nie dość, że zdobył 33 punkty, to zanotował także aż 16 zbiórek, 5 asyst i 3 bloki. Iście imponujący dorobek lidera Spurs. Z kolei do tego dorobku 9 punktów i 13 zbiórek dodał drugi z Twin Towers, David Robinson i Spurs wygrali zbiórki 46-41. Inna sprawa, że najlepiej w walce na tablicach radził sobie lider pokonanych, Niemiec Dirk Nowitzki, który oprócz 26 punktów, 21 razy uprzedzał rywali na "deskach". Punkt więcej od Nowitzkiego zebrał obrońca Nick Van Exel, a Michael Finley zanotował 18 "oczek". Koszykarze Washington Wizards wygrali u siebie z młodą ekipą Memphis Grizzlies. Nie na wiele się to jednak zdało, bo znacznie bliżej play off jest ekipa Charlotte Hornets, która w wyjazdowej konfrontacji wykazała wyższość nad Atlanta Hawks. Jamal Mashburn zdobył 26 punktów, a 15 i 14 zbiórek dodał P. J. Brown. W ekipie z Memphis znowu dwucyfrową liczbę zbiórek, tym razem 11, zaliczył Jason Willimas. Dodał do tego 15 punktów. Jednak nie błyszczał tym razem inny z liderów Grizzlies, Hiszpan Pau Gasol (7 zbiórek) i dzieki temu Wizrds wygrali zbiórki 58-48. <A href="http://nba.interia.pl/wyn/2002w?data=6.04">Zobacz wyniki meczów z 6 kwietnia</a>