"Pamiętam, jak po mistrzostwach świata w Niemczech w sztabie sponsorskim kadry kolejni ludzie odchodzili, bo nie chcieli się dłużej utożsamiać z reprezentacją. Odkąd selekcjonerem jest Leo, małymi krokami zmienia się wizerunek naszego futbolu. Myślę, że reprezentacja nie gra jeszcze tak, jak Holender by sobie tego życzył, ale poprawić otoczkę związaną z kadrą na pewno się mu udało" - dodał Dudek. "Leo dodał polskim piłkarzom wiary w siebie i nawet jeśli ktoś czepia się stylu, nie może odmówić mu wyśmienitego wyczucia. To dzięki Beenhakkerowi jesteśmy o krok od historycznego awansu do mistrzostw Europy. Czy jesteśmy w stanie znaleźć fachowca podobnej klasy? W Anglii jest może dziesięciu równorzędnych trenerów. A w Polsce? Ja widzę tylko jednego, Henryka Kasperczaka, który akurat jest zajęty. Powtórzę raz jeszcze - to zasługa Holendra, że wyróżniający się piłkarze z polskiej ligi czekają na powołanie - stwierdził bramkarz Realu Madryt. Biało-czerwoni już w sobotę będą mogli cieszyć się z awansu do Euro 2008. Warunek jest tylko jeden - pokonanie Belgów na Stadionie Śląskim w Chorzowie. "Trzeba się zastanowić, co myślą Belgowie, spróbować wejść w ich umysły. Jeśli nie uda im się nic zdziałać przez pierwsze 30 minut, to wraz z upływem czasu będą gasnąć. Najlepsza metoda na naszych rywali to ostra, zdecydowana walka. Przyjęcie taktyki, dzięki której zagramy wysoką obroną i nie będzie brakowało spięć na pograniczu faulu. Jestem pewien, że jeśli rywale zobaczą Polaków zdecydowanych i agresywnych w końcu odpuszczą. Musimy nawiązać do meczu z Portugalią, wtedy rywale też nie spodziewali się, że Polacy zawieszą im poprzeczkę tak wysoko" - podkreślił Dudek. "Jestem przekonany, że wygramy to spotkanie. Belgowie nie położą się na boisku, może padać śnieg, będzie zimno. To dobre warunki dla broniącej się drużyny. Mam nadzieję, że to oni zostaną zepchnięci do defensywy, ale nie mam wątpliwości, że stać nas, żeby przełamać ich obronę" - ocenił Dudek.