Francuz uzyskał czas 48,22, a Phelps dotarł do mety na drugiej pozycji po 49,04 s. - Najważniejsze pytanie, jakie mi chodzi po głowie: gdzie się podziały moje nawroty i finisz? Nie czuję zawodu z powodu uzyskanego czasu, lecz w związku z fatalnym stylem, w jakim obecnie pływam. Czeka mnie jeszcze sporo pracy, ale mityng ogólnie mogę uznać za udany - powiedział Amerykanin, który w pierwszym dniu był najlepszy na 200 metrów stylem dowolnym i 100 metrów motylkowym. W Charlotte Phelps wrócił do pływania po igrzyskach i przerwie spowodowanej dyskwalifikacją po ujawnieniu incydentu z marihuaną.