Był to 14. pojedynek tych tenisistów, a bilans ich rywalizacji Szwajcar poprawił na 13-2, choć trzeba pamiętać, że dwa poprzednie mecze przegrał: w listopadzie w półfinale kończącego sezon turnieju ATP World Tour Finals w Londynie i w styczniu w tej samej fazie imprezy ATP w Dausze. Kolejnym rywalem Federera, który już po raz 23. z rzędu awansował do półfinału turnieju wielkoszlemowego, trzykrotnego triumfatora tej imprezy (2004, 2006-07), będzie zwycięzca wieczornego meczu Francuz Jo-Wilfried Tsonga (nr 12.), który w morderczym, pięciosetowym meczu rozprawił się z Serbem Novakiem Djokoviciem (3.) 7:6 (10-8), 6:7 (5-7), 1:6, 6:3, 6:1. W drugim półfinale Australian Open 2010 zmierzą się Szkot Andy Murray (4.) i Chorwat Marin Cilić (14.). Mecz z Dawydienką Federer rozpoczął w kiepskim stylu. Gładko przegrał pierwszego seta, w drugim Rosjanin prowadził już 3:1. Od tego momentu nastąpił przełom w grze Szwajcara, który wygrał 13 kolejnych gemów! Wydawało się, że Dawydienko już się nie podniesie, tymczasem czwarty set był niezwykle zacięty. Przy stanie 5:4 Federer przegrał gema przy swoim podaniu. Potem oglądaliśmy najbardziej zaciętego gema meczu. Rosjanin nie wytrzymał nerwowo i Roger objął prowadzenie 6:5. Drugi raz, przy swoim serwisie, nie zmarnował szansy i awansował do półfinału. - Wiem, że moja gra nie wyglądała zbyt dobrze, ale przecież w Wielkim Szlemie najpiękniejsze jest to, że zawsze może dojść do piątego seta. Nie wpadłem w panikę, przy 1:3 w drugim secie, bo wiedziałem, że jeszcze daleka droga do zakończenia meczu. A koniec był w moim wykonaniu - powiedział 28-letni Federer, który zmierza po rekordowy 16. tytuł wielkoszlemowy w karierze. Tsonga zrewanżował się w środę Djokoviciowi za porażkę w finale Australian Open w 2008 roku. Potrzebował na to trzech godzin i 52 minut. - Dziś to był zupełnie inny mecz. Byłem dobrze do niego przygotowany i grałem naprawdę bardzo dobry tenis. To sprawia, że optymistycznie podchodzę do kolejnego występu, chociaż mecz z Rogerem będzie prawdopodobnie trochę cięższy. To jak dzisiaj wytrzymał ataki Nikołaja i go pokonał, było naprawdę niewiarygodne - powiedział 24-letni Francuz. W środę Serb miał problemy z żołądkiem, które wpłynęły na jego grę, szczególnie w czwartym i piątym secie, kiedy dominował rywal. Djoković wziął nawet przerwę medyczną, w czasie której wymiotował. - Nie chcę usprawiedliwiać mojej porażki, ale wymiotowałem, a przed meczem dopadła mnie biegunka - stwierdził Serb. - To straszne uczucie. Był to dla mnie wspaniały turniej, tym bardziej szkoda, że nie byłem w stanie wytrzymać fizycznie całego spotkania - dodał. Wyniki środowych spotkań 1/4 finału gry pojedynczej mężczyzn: Roger Federer (Szwajcaria, 1.) - Nikołaj Dawydienko (Rosja, 6.) 2:6, 6:3, 6:0, 7:5 Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 12.) - Novak Djoković (Serbia, 3.) 7:6 (10-8), 6:7 (5-7), 1:6, 6:3, 6:1 Wyniki wtorkowych spotkań 1/4 finału gry pojedynczej mężczyzn: Andy Murray (Wielka Brytania, 5.) - Rafael Nadal (Hiszpania, 2) 6:3, 7:6 (7-2), 3:0 i krecz Nadala Marin Cilić (Chorwacja, 14.) - Andy Roddick (USA, 7) 7:6 (7-4), 6:3, 3:6, 2:6, 6:3