- Do wypadku doszło, gdy jacht Yanna Eliesa, który był na pokładzie i przygotowywał żagiel, zderzył się gwałtownie z falą. Eliesowi udało się doczołgać do kabiny pod pokładem i wezwać pomoc - poinformowała ekipa żeglarza - Generali. W stronę Eliesa płynie od kilku godzin Marc Guillemot na jachcie "Safran". Powinien dotrzeć do niego w czwartek wieczorem, ale ze względów bezpieczeństwa nie wolno mu wchodzić na pokład "Generali". Dyrekcja regat nakazała mu czekać na pomoc australijskich służb ratowniczych, które mogą dopłynąć do Eliesa najwcześniej w sobotę rano. Vendee Globe to najtrudniejsze regaty we współczesnym żeglarstwie. 9 listopada z francuskiego portu Les Sables d'Olonne wystartowało 30 śmiałków na 60-stopowych jednokadłubowcach. Żeglarze nie zawijają do portów. Po 39 dniach rywalizacji prowadzi Michel Desjoyeaux, który ma przewagę blisko 40 mil nad Rolandem Jourdainem. Do momentu wypadku Elies był na ósmej pozycji, a Guillemot - na siódmej.