Irving od dawna był typowany na najwyżej rozstawionego gracza. Młody rozgrywający swoim stylem gry przypomina słynnego Chisa Paula, gwiazdę New Orleans Hornets. Z osobą numeru jeden tegorocznego draftu wiązane są w Cleveland spore nadzieje. Drużyna zaliczyła bowiem fatalny sezon po odejściu przed rokiem innego rodzimego zawodnika, LeBrona Jamesa. - Wiedzieliśmy od początku, kogo wybrać. Kyrie jest wybijającym się młodym graczem,dlatego musieliśmy go wziąć do siebie. Inne nazwiska to były tylko spekulacje - stwierdził po draftowej gali trener Cavaliers, Byron Scott. Warto też dodać, że organizacja z Ohio miała też wybór numer 4. Doszło do niespodzianki, bowiem popularni Cavs wybrali rzadko typowanego gracza podkoszowego, Tristana Thompsona. Dwa tak wysokie wybory w drafcie przez jedną drużynę miały miejsce po raz pierwszy od 1983 roku. W związku z tą sytuacją, w Cleveland wiąże się spore nadzieje na odbudowę zespołu, który jeszcze w 2007 roku wywalczył nawet awans do Wielkiego Finału NBA. Regionalna gazeta "Plain Dealer" zatutułowała dziś pierwszą stronę: "Niech przebudowa zostanie rozpoczęta". Ostatni sezon, Cavaliers zakończyli bowiem z bilansem 19-63, drugim od końca w całej lidze. Te nadzieje mogą okazać się wielce przesadzone. Wszystko za sprawą lokautu, do którego dojdzie prawdopodobnie od początku lipca. Powodem są nierozstrzygnięte kwestie finansowe pomiędzy ligą, i stowarzyszeniem zawodników. Z tego też tytułu, wielu utalentowanych graczy akademickich zrezygnowało z ubiegania się o angaż do ligi przed nadchodzącym sezonem. Pozostałe wybory w pierwszej dziesiątce draftu: #2: Minnesota Timberwolves - Derrick Williams #3: Utah Jazz - Enes Kanter #4: Cleveland Cavaliers - Tristan Thompson #5: Toronto Raptors - Jonas Valanciunas #6: Washington Wizards - Jan Vesely #7: Charlotte Bobcats - Bismack Biyombo #8: Detroit Pistons - Brandon Knight #9: Charlotte Bobcats - Kemba Walker #10: Sacramento Kings - Jimmer Fredette Michał Fedusio