W ostatnich sekundach dziesięciorundowego pojedynku w kategorii junior ciężkiej Lebiediew trafił lewym prostym, a następnie ponowił atak prawym sierpowym. Sędzia ringowy Steve Smoger nie reagował, mimo że Jones Jr. znalazł się w krytycznej sytuacji, dlatego Rosjanin uderzył jeszcze prawym podbródkowym. Po tym ciosie rywal upadł na ring. 31-letni Lebiediew odniósł 22. zwycięstwo w zawodowej karierze. Dotychczas jedną walkę przegrał - z Niemcem Marco Huckiem o mistrzostwo świata WBO. Jones Jr. ma na koncie 54 wygrane (ostatnią zanotował w 2009 roku) i osiem porażek. W sobotę najlepsza w jego wykonaniu była dziewiąta runda, w której o mały włos nie znokautował rosyjskiego pięściarza. Amerykanin jest jedną z największych legend boksu. Zdobył pasy czempiona największych federacji od wagi średniej do ciężkiej (2003 rok). Ponad 100 lat przed nim, jeszcze w XIX wiek, podobnego wyczynu dokonał Bob Fitzsimmons. Mimo ostatnich niepowodzeń, Roy Jones Jr. nie zamierza się poddawać. Twierdzi, że jeszcze postara się wrócić na szczyt. Do sobotniego triumfu Lebiediewa poprowadził trener Kostia Tszyu, który sukcesy w gronie amatorów odnosił w barwach ZSRR, a jako profesjonalista z powodzeniem rywalizował jako... Australijczyk (w jego żyłach płynie też mongolska i koreańska krew).