- Myślę, że ten transfer jest pewnego rodzaju zwieńczeniem mojej pracy na rzecz Bochum, zostawiłem tam sporo zdrowia i ktoś to docenił. Jednak nie będę ukrywał, że byłem bardzo zaskoczony i co ciekawe inicjatywa wyszła ze strony Bayeru - mówił czternastokrotny reprezentant Polski. Piłkarz nie obawia się tego, że nie będzie pasował do młodej wiekiem drużyny, a całą sprawę kwituje śmiechem: - Myślę, że działaczom chodziło oto aby podnieść średnią wieku zespołu... Nie myślę o tym ile mam lat, czuję się dobrze, chcę być rozliczany za to jak gram w piłkę. - Moja umowa będzie obowiązywała przez pół roku mam jednak nadzieję, że spodobam się trenerowi i zostanę na dłużej. Zdaniem Zdebela jego znajomość z Bruno Labbadią, trenerem Bayeru z czasów gdy obaj byli piłkarzami FC Koeln nie miała żadnego wpływu na transfer: - To było ponad 15 lat temu, zmieniliśmy się zarówno my jak i cała dyscyplina, nasza znajomość nie miała żadnego wpływu na decyzję klubu. Labbadia jest teraz moim szefem i nie przeszkadza mi to.