Irlandia Północna, jeden z rywali polskich piłkarzy w grupie trzeciej eliminacji MŚ 2010, rozegrała do tej pory dwa spotkania, przegrywając na Słowacji 1:2 i remisując przed własną publicznością z Czechami 0:0. - Jeśli zaprezentujemy się w meczu ze Słowenią podobnie, jak w spotkaniu z Czechami, to możemy liczyć na pełną zdobycz. Warunkiem jest stworzenie większej liczby sytuacji podbramkowych i lepsza skuteczność - powiedział Worthington. - Analizowałem dotychczasowe występy naszych rywali w eliminacjach. To nie są frajerzy, ale dopóki będziemy grać swój futbol, wszystko powinno być w porządku. W moim zespole drzemie spory potencjał, a jeśli piłkarze uwierzą w siebie i będą cieszyć się grą, to trzy punkty w Mariborze są w naszym zasięgu. Taki jest nasz cel, szczególnie że w dwóch dotychczasowych występach zdobyliśmy ledwie jedno oczko - dodał. Mimo słabego początku eliminacji szkoleniowiec Irlandii Płn. wierzy w szczęśliwy koniec. - Swój optymizm opieram na dotychczasowych wynikach meczów w naszej grupie i układu sił rywali. Stawka jest bardzo wyrównana, nie ma zdecydowanego faworyta, a każdy już stracił punkty i jeszcze je straci. Dlatego jedno czy drugie zwycięstwo szybko przesunie nas w górę tabeli - zaznaczył. Humor przed spotkaniem ze Słowenią poprawił mu powrót do zdrowia 21-letniego napastnika Kyle'a Lafferty'ego. W pierwszej serii meczów eliminacyjnych pozyskany przed sezonem za trzy miliony funtów z angielskiego drugoligowca Burnley przez Glasgow Rangres piłkarz nie mógł zagrać z powodu kontuzji. - Dzięki niemu nasz atak urośnie w oczach, nie tylko ze względu na jego 193 cm wzrostu. To młody, ale już klasowy środkowy napastnik. Liczę, że na jego obecności i grze skorzysta również nasz najlepszy strzelec David Healy, który wciąż czeka na pierwszego gola w kwalifikacjach do mundialu w RPA, a był przecież najlepszym snajperem eliminacji Euro 2008 - podkreślił Worthington. W irlandzkiej kadrze nie obyło się jednak podczas krótkiego zgrupowania bez kłopotów zdrowotnych. Obrońcę Jonny'ego Evansa i bramkarza Maika Taylora dopadł wirus grypy. - Maik czuje się coraz lepiej, już nawet trenował z nami. Z kolei Jonny dotrze do Słowenii nieco później niż cała ekipa. Chcieliśmy go na dwa dni odizolować od reszty zespołu, by nie zaraził kolegów. W sobotę powinien być gotowy do gry - ocenił szkoleniowiec. Oprócz meczu Słowenii z Irlandią Północną, w sobotę w grupie 3. eliminacji MŚ 2010 Polska zagra z Czechami, a San Marino ze Słowacją.