Ostatni ligowy mecz Dnipro zakończył się niespodziewanym rezultatem. Lider tabeli ukraińskiej ekstraklasy zaledwie zremisował bezbramkowo z beniaminkiem Zakarpaciem Użhorod. Według obrońcy Metalista Charków Seweryna Gancarczyka, o kryzysie Dnipro nie ma jednak mowy. "Widziałem skróty z tego meczu i gospodarze powinni wygrać bardzo wysoko. Dnipro całe spotkanie wściekle atakowało, a Zakarpacie stosowało taktykę defensywną, polegającą na desperackiej obronie całą drużyną przed własnym polem karnym i wybijaniu piłki na oślep" - powiedział Gancarczyk w "Przeglądzie Sportowym". Obecny sezon jest bardzo udany dla Dnipro. Po 7. kolejkach rywale bełchatowian zajmują pierwsze miejsce w tabeli ex aequo z Szachtarem Donieck. "Nie wiem, dlaczego niektórzy uważają postawę drużyny trenera Olega Protasowa za niespodziankę. Dnipro już od kilku lat należy do czołowych drużyn w lidze. Obecny sezon jest trochę inny, ponieważ zespoły, które do tej pory lądowały za plecami Szachtara i Dynama, nadgoniły i stąd te "niespodzianki" - stwierdził reprezentant Polski. "Z wszystkich ligowych drużyn na Ukrainie Dnipro gra najlepiej z kontry. Oni uwielbiają występować na wyjazdach, o czym niedawno przekonało się Dynamo, które poległo u siebie 1:3" - zakończył Gancarczyk.