MMKS/Podhale wysłało w tej sprawie protest do Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie, IIHF. Tymczasem prezes PZHL-u Zdzisław Ingielewicz twierdzi, że nic nie wie o tym, by Związek wysyłał klub z Nowego Targu na losowanie Pucharu i zasłania się tym, że nie jest pracownikiem etatowym. W maju prowadząca zawodową drużynę spółka Wojas/Podhale zawiesiła działalność, a prawa do występów w Pucharze Kontynentalnym - za pisemnym poinformowaniem PZHL-u - scedowała na MMKS/Podhale, który w 2001 roku oddał miejsce w ekstraklasie spółce Wojas/Podhale i przez wszystkie sezony darmowo zasilał ją zawodnikami. Dwa oblicza PZHL-u, zabrali nagrodę Góralom PZHL zaakceptował tę zmianę szyldu. W czerwcu poinformował Międzynarodową Federację Hokeja na Lodzie (IIHF), że 12 czerwca do Budapesztu, na losowanie grup Pucharu Kontynentalnego przyjedzie przedstawiciel MMKS/Podhale. Sekretarz generalny Związku Marek Bykowski zlecił mailem zarządowi MMKS/Podhale wyjazd na Węgry. Prezes MMKS/Podhale Mirosław Mrugała wsiadł w samochód, udał się do Budapesztu i wrócił zadowolony z tego, że udało się wylosować łatwą grupę. Tilburg Trappers (Holandia), Kohtla-Jarve Viru Sputnik (Estonia), i zwycięzca grupy A: Energija Elektrenai (Litwa), CH Jaca (Hiszpania), Bat Yam HC (Izrael), SK Ankara University (Turcja) - to byli rywale w zasięgu "Szarotek". Tymczasem 6 lipca ten sam PZHL podjął decyzję, że to nie MMKS/Podhale, tylko wicemistrz Polski Comarch/Cracovia zagra w Pucharze Kontynentalnym. Wcześniej PZHL odebrał "Szarotkom" miejsce w PLH, nakazując grę w barażach (powołując się na nieuregulowaną kwestię zadłużenia spółki Wojas/Podhale). - Z barażami pogodziliśmy się, ale zabranie nam prawa gry w Pucharze Kontynentalnym jest skandalem. Wobec niewypłaconych premii za zdobycie mistrzostwa Polski PZHL zabrał tym chłopcom jedyną nagrodę za całoroczną pracę w całym sezonie i heroiczną walkę o tytuł. Przecież to 17 naszych zawodników sięgnęło po mistrzostwo - nie kryje wzburzenia Jacek Szopiński, trener MMKS/Podhale. Kto zwróci koszty? - Ciekawe, kto nam zwróci koszty wyjazdu na Węgry - zastanawia się prezes MMKS/Podhale Mirosław Mrugała. - Poza tym występy w Pucharze Kontynentalnym niosły dużą szansę na podreperowanie budżetu. Ryzyko było żadne, bo nawet za zajęcie ostatniego miejsca IIHF płacił trzy tysiące franków szwajcarskich (ok. 9 tys. zł), a to spokojnie pokrywało koszty wyjazdu. Gdybyśmy wygrali, to nagroda była 10 tys. franków (30 tys. zł). Jak na polskie warunki to niemała kwota. Co ciekawe, prezes PZHL-u Zdzisław Ingielewicz lubi podkreślać, że wszelkie decyzje jego zarządu są podejmowane zgodnie z prawem i w myśl zasad fair-play. Dlaczego PZHL - poleceniem sekretarza generalnego - najpierw wysłał MMKS/Podhale na losowanie PK, a później zabrał mu prawo gry. - Nie jestem etatowym pracownikiem Związku i nie wiem, czy wysyłaliśmy delegata Podhala na losowanie do Budapesztu. Jeżeli jednak faktycznie tak było, to zwrócimy koszty wynikłe z tego wyjazdu. PZHL jest solidną firmą - powiedział nam prezes PZHL-u Zdzisław Ingielewicz. Dlaczego Związek wycofał MMKS/Podhale z Pucharu? Prezes Ingielewicz nazywa wszystkie podjęte przez zarząd rozstrzygnięcia "salomonowymi". - MMKS/Podhale jest innym podmiotem prawnym, niż Wojas/Podhale, który wywalczył mistrzostwo Polski. W związku z tym, że Wojas/Podhale wycofał się z rozgrywek naturalną koleją rzeczy jest to, że do Pucharu Kontynentalnego zgłosiliśmy kolejną drużynę, czyli Comarch/Cracovię. Tym bardziej, że jej prezes Janusz Filipiak wyraził na piśmie gotowość przystąpienia do tych rozgrywek. Wiem, że Cracovia nie budowała składu na podbój Europy, a sam profesor Filipiak był mocno rozczarowany postawą drużyny w play-offie. Jestem przekonany, że ten stan szybko mu minie i wróci mu zapał do inwestowania w hokej - powiedział nam prezes PZHL-u. Rafał Wysocki, prawnik i wiceprezes PZHL-u dla INTERIA.PL: - Zanim Wojas/Podhale wycofał się z rozgrywek PLH w kwietniu zdążył zgłosić się do Pucharu Kontynentalnego. Początkowo zaakceptowaliśmy pomysł zastąpienia Wojasa/Podhale MMKS-em/Podhale w PK, gdyż sądziliśmy, że decyzje w tej sprawie należą do IIHF-u, którego przepisy nie wykluczają MMKS-u/Podhala z tego powodu, że nie przejął zobowiązań finansowych spółki. Tymczasem IIHF odpisał nam, że decyzja odnośnie tego, kto będzie reprezentował Polskę w Pucharze należy do nas, do PZHL-u. Dlatego na zarządzie 6 lipca zapadłą decyzja, że tym klubem będzie Comarch/Cracovia, która ma jasną sytuację formalno-prawną. Czytaj również: Cracovia a nie Podhale w Pucharze Kontynentalnym PZHL przyznaje: Z barażami popełniliśmy błąd. Będzie interwencja ministra sportu!