Djokovic kwalifikację do mastersa wywalczył w sobotę, a dał mu ją awans do finału turnieju ATP na twardych kortach w Pekinie (z pulą nagród 2,1 mln dol.). W stolicy Chin ma szanse odnotować 18. zwycięstwo w karierze, ale dopiero drugie w tym roku, po sukcesie w Dubaju w lutym. Nadal od triumfu w Wimbledonie jest już pewny tego, że - niezależnie od dalszych wyników - zakończy ten rok na fotelu lidera rankingu ATP World Tour, natomiast za jego plecami może jeszcze dojść do przetasowań. Djokovic ostatnio przeskoczył Federera i jest wiceliderem klasyfikacji. Szwajcar do 7 lipca był numerem jeden na świecie. Jednak stracił prowadzenie na rzecz tenisisty z Majorki po tym, jak nieoczekiwanie odpadł w ćwierćfinale Wimbledonu, gdzie bronił tytułu. Dotychczas, z przerwami, był liderem przez 285 tygodni, o tydzień krócej od rekordzisty Amerykanina Pete'a Samprasa. W ATP World Tour Finals wystąpi ośmiu pierwszych tenisistów w rankingu ATP World Tour oraz osiem najlepszych par sezonu w klasyfikacji ATP Doubles Race. Bilety do Londynu mogą już kupować amerykańscy bracia Bob i Mike Bryanowie, Kanadyjczyk Daniel Nestor i Serb Nenad Zimonjic oraz nieoczekiwani triumfatorzy Wimbledonu - Austriak Juergen Melzer i Niemiec Philipp Petzschner. W walce o pozostałe pięć wolnych miejsc w imprezie liczy się wciąż trójka polskich tenisistów: Łukasz Kubot z Austriakiem Oliverem Marachem oraz Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Kubot i Marach są na piątym miejscu w rankingu, a polska para na 11., ale z nieznaczną stratą do najgroźniejszych rywali. Fyrstenberg i Matkowski pokonali w sobotę Nestora i Zimonjica w Pekinie i w niedzielnym finale zmierzą się z braćmi Bryanami.