Finał najbardziej prestiżowych mityngów lekkoatletycznych podzielono na dwie części. Pierwsza odbędzie się w czwartek na stadionie Letzigrund w Zurychu, druga za tydzień w piątek w Brukseli. W dziesięciu z szesnastu rozgrywanych w Szwajcarii konkurencji zwycięzców jeszcze nie wyłoniono. W ich gronie znajduje się wicemistrz olimpijski z Pekinu Małachowski. Polak ma punkt przewagi nad Węgrem Zoltanem Kovago i cztery nad Estończykiem Gerdem Kanterem. - Nie biorę pod uwagę innego scenariusza niż wygrana. Zwłaszcza że na ostatnim treningu wyglądało to już całkiem przyzwoicie - powiedział poodpieczny Witolda Suskiego. Pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej, diament i 40 tys. dolarów premii zapewnili sobie już: Amerykanie Walter Dix (200 m), Jeremy Wariner (400 m), David Oliver (110 ppł) i Carmelita Jeter (100 m) oraz Kenijka Nancy Jebet Langat (1500 m) i Jamajka Kaliese Spencer (400 ppł). Zawody w Zurychu cieszyć się będą znakomitą obsadą. Obok ośmiu mistrzów olimpjskich i dziesięciu mistrzów świata na starcie stanie także szesnastu mistrzów Europy z Barcelony. W biegu na 100 m mężczyzn w blokach stanie m.in. Amerykanin Tyson Gay, który w kiepskich warunkach atmosferycznych i przy niesprzyjającym wietrze tydzień wcześniej w Londynie przebiegł swój koronny dystans w 9,78. Jego pewność siebie znacznie wzrosła i odważnie mówi o tym, że w Zurychu zamierza pobić własny rekord życiowy (9,69). Z powodu kontuzji zabraknie natomiast Jamajczyków Usaina Bolta i Asafy Powella.