Jak na derby przystało, pojedynek był bardzo wyrównany, a na trybunach panowała gorąca atmosfera. Gdy już w drugiej kwarcie wydawało się, że zawodnicy z Jarosławia wypracowali bezpieczną przewagę, serię punktową zanotowali goście ze Stalowej Woli i doprowadzili do remisu. Także przed końcowymi minutami wynik był wciąż sprawą otwartą. Ostatecznie zwyciężyli gracze Znicza, którzy zachowali więcej zimnej krwi i w ostatnich akcjach nie dali sobie wydrzeć kilkupunktowego prowadzenia. Trzech Amerykanów z Jarosławia - Jeremy Chappell (26 punktów, 12 zbiórek, 4 asysty), Keddric Mays (25 punktów, 8 zbiórek, 5 asyst) oraz John Williamson (22 punkty, 9 zbiórek, 4 asysty) - przekroczyło granicę 20 zdobytych "oczek". Nie oznacza to jednak, że podopieczni Dariusza Szczubiała grali indywidualnie. Cały zespół Znicza zanotował aż 21 asyst (dla porównania Stal jedynie 8). Mocą stroną gospodarzy była także świetna skuteczność w rzutach z dystansu - 13/26. Na tym polu popisali się Mays, który trafił pięciokrotnie za trzy, oraz Tomasz Zabłocki (4/7 za 3, 13 punktów). Po stronie Stali zawiódł nieco Jarryd Loyd. Rozgrywający miał co prawda 19 punktów, lecz był kompletnie bezbarwny w pierwszej połowie, trafiał na złej skuteczności (2/7 za 3, 1/4 z wolnych) i miał tyle samo strat co asyst (3). Z kolei niezły występ zanotował skrzydłowy Michał Wołoszyn (15 punktów, 6 zbiórek, 2 bloki). Było to jednak za mało, by pokonać efektownie i efektywnie grających rywali z Jarosławia. Znicz Jarosław - Stal Stalowa Wola 94:83 (21:21, 21:19, 19:20, 33:23) Znicz: Jeremy Chappel 26, Kedric Mays 25, John Williamson 22, Tomasz Zabłocki 13, Dawid Witos 4, Bartosz Sarzało 3, Grzegorz Szczotka 1, Mateusz Gazarkiewicz 0. Stal: Jarryd Loyd 19, Michał Wołoszyn 15, Marek Miszczuk 14, David Godbold 10, Paweł Pydych 8, Maciej Klima 5, Tomasz Andrzejewski 4, Michał Gabiński 4, Marius Kasiulevicius 2, Marcin Malczyk 2.