Skuteczna gra w ataku Aleha Akhrema, który zdobył 10 punktów, i zdecydowanie lepsze przyjęcie w pierwszym secie spowodowały, że Rzeszowianie pownie wygrali tę partię 25:19. W drugiej odsłonie role się odwróciły i to bydgoszczanie lepiej przyjmując wyprowadzali więcej ataków kończonych punktami. Ciekawie zrobiło się w końcówce, kiedy to Resovia serią czterech punktów zbliżyła się do Delecty. Skuteczna gra na siatce pozwoliła jednak podopiecznym Piotra Makowskiego doprowadzić do wygranej. Emocji dostarczył set trzeci, w którym przy stanie 16:11 dla Resovii zawodnicy Andrzeja Kowala popełnili cztery błędy, a chwilę później stracili kolejne pięć punktów. Odrzuceni od siatki zagrywką Łukasza Owczarza i skutecznie blokowani na siatce musieli uznać wyższość Delecty, przegrywając trzecią partię 21:25. Set czwarty był podobny do początku spotkania, kiedy to bydgoszczanie nie mogli znaleźć recepty na rywali. Wynik meczu decydował się w tie-breaku, którego fatalnie rozpoczęli rzeszowianie, posyłając dwie pierwsze piłki w aut. Delecta krok po kroku zdobywała kolejne punkty i ostatecznie zwyciężyła 15:10. Najbardziej wartościowym zawodnikiem spotkania został uznany siatkarz gospodarzy Stephane Antiga. Po meczu powiedzieli: Piotr Makowski (trener Delecty): "Gratuluję chłopakom postawy i dobrej gry. Mówiliśmy, że będziemy się bić bez względu na wynik i tak też było. W pierwszym secie o wyniku zadecydowały źle obronione przez nas piłki, nieporozumienia i niemal idealna gra Rzeszowa. W całym meczu zrobiliśmy jednak mało błędów, potrafiąc jednocześnie wykorzystać blok przeciwnika. Taka wygrana bardzo cieszy". Andrzej Kowal (trener Asseco): "Każdy set jest inny, więc ciężko jednoznacznie powiedzieć, który zaważył na naszej porażce. Zdecydowanie źle zagraliśmy w secie trzecim, gdy prowadziliśmy, a końcówkę przegraliśmy 5:14. To o czymś świadczy. Przeciwnik nie pozwolił nam na wiele, popełnialiśmy dużo błędów w przyjęciu zagrywki. Po takim odbiorze atak jest ciężki i być może to miało jakiś wpływ na wynik. Bydgoszczanie byli dziś po prostu lepsi". Michał Masny (Delecta Bydgoszcz): "Wszyscy jesteśmy zmęczeni bo był to trudny mecz. Decydujący był trzeci set, gdy Łukasz Owczarz pociągnął nas na zagrywce. Wszyscy zagrali dziś bardzo dobrze. Antiga był niesamowity, a Wika zrobił czarną robotę w obronie. Cieszymy się ze zwycięstwa i mam nadzieję, że utrzymamy czwartą pozycję w tabeli przed play off". Aleh Akhrem (Asseco Resovia Rzeszów): "Pierwszy set w naszym wykonaniu był udany, jednak potem mieliśmy problemy z atakiem, bo Delecta odrzuciła nas od siatki mocną zagrywką. Szkoda tego trzeciego seta, bo mieliśmy przewagę i przegraliśmy przez błędy. Tie-break to koło fortuny, które dziś dla nas nie było szczęśliwe". Delecta Bydgoszcz - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (19:25, 25:20, 25:21, 18:25, 15:10). Delecta Bydgoszcz: Stephane Antiga, Michal Cerven, Dawid Konarski, Michał Masny, Marcin Wika, Andrzej Wrona - Michał Dębiec (libero) - Piotr Lipiński, Łukasz Owczarz, Antti Siltala Asseco Resovia Rzeszów: Aleh Akhrem, Gyorgy Grozer, Grzegorz Kosok, Paul Michael Lotman, Piotr Nowakowski, Lukas Tichacek - Krzysztof Ignaczak (libero) - Marko Bojic, Maciej Dobrowolski, Adrian Radu Gontariu.