Biało-czerwoni podczas zgrupowania w Ameryce Północnej rozegrali dwa spotkania towarzyskie. Zremisowali ze Stanami Zjednoczonymi 2:2 i taki sam wynik osiągnęli z Ekwadorem. Jak przyznał Dawidziuk, który był jednym z asystentów poprzedniego selekcjonera Leo Beenhakkera, polska reprezentacja jest jeszcze wciąż w budowie, więc na lepsze wyniki należy poczekać. "Z jednej strony nasza reprezentacja nie jest tak słaba, by nie wygrać spotkania, ale nie możemy też powiedzieć, że mamy już zespół na finały mistrzostw Europy. Jeżeli na mistrzostwach Europy, których jesteśmy gospodarzem, osiągniemy sukces, to wszystko co teraz się dzieje, brak spektakularnych wyników, pójdzie w zapomnienie" - powiedział Dawidziuk. Wysoko ocenił poziom spotkania i grę polskiego zespołu w meczu z USA. "Z dobrej strony pokazali się ci zawodnicy, na których barkach spoczywać będzie ciężar gry - mam tu nam myśli Kubę Błaszczykowskiego, Ludovica Obraniaka czy Rafała Murawskiego. Kuba powoli wyrasta na lidera tego zespołu. Był to naprawdę udany sprawdzian, a mecz stał na dobrym poziomie. Przeciwko Ekwadorowi widać było, że grają zawodnicy, którym do tej reprezentacji jest trochę daleko. Debiutował Hubert Wołąkiewicz i myślę, że swoją szansę wykorzystał. To zgrupowanie na pewno dało mu wiele doświadczenia i teraz od niego zależy, jak się będzie dalej rozwijał" - dodał. Dawidziuk zauważył, że w ostatnich meczach z USA i Ekwadorem Polacy nie zagrali w najsilniejszym składzie. "Gdybyśmy dzisiaj musieli zagrać ważny mecz o punkty, czy o być albo nie być w jakiejś imprezie, nasz zespół na pewno wyglądałby trochę inaczej. Przypomnę, że trener Smuda z różnych względów nie mógł zabrać kilku podstawowych piłkarzy. Część z nich jak Błaszczykowski czy Adam Matuszczyk wrócili po pierwszym meczu. Nie wpadałbym więc w panikę. Dzisiaj reprezentacja jest na etapie zmian, a każdy rozegrany mecz, każde zgrupowanie przybliża ją do celu. Mija rok od pracy Smudy i myślę, że kończy się też etap selekcji. Wyjazd do Ameryki był chyba jednym z ostatnich takich zgrupowań, gdzie szkoleniowiec chciał przyjrzeć się, czy jak on to mówi +dotknąć+ niektórych zawodników" - podkreślił były asystent Beenhakkera, obecnie pracujący w Młodzieżowej Szkole Piłkarskiej w Szamotułach. Jest on również trenerem koordynatorem PZPN ds. szkolenia bramkarzy. Przed wyjazdem reprezentacji na zgrupowanie do Ameryki, pojawiły się wątpliwości, czy polscy piłkarze nie powinni grać z europejskimi reprezentacjami. Zdaniem Dawidziuka, na tym etapie budowania zespołu, nie ma to jednak większego znaczenia. "W najbliższym okresie należy jednak uwzględnić to, przeciwko komu przyjdzie nam zagrać na Euro 2012. Dlatego kolejnych przeciwników trzeba będzie szukać właśnie pod tym kątem, i raczej głównie w Europie" - podsumował.