Były kapitan Śląska ogłosił po ostatnim meczu minionego sezonu, że był to jego ostatni występ w barwach klubu z Dolnego Śląska. Teraz jednak zmienił zdanie. "Przemyślałem całą sprawę podczas wakacji, konsultowałem się też z rodziną. Rozmawiałem o tym również z trenerem Orestem Lenczykiem, który stwierdził, że nadal widzi mnie w zespole. Po tym wszystkim uznałem, że jestem w stanie dać coś jeszcze Śląskowi. Chcę podjąć rękawicę i nadal grać dla tej drużyny" - powiedział Sztylka, cytowany przez serwis internetowy Śląska. Sztylka jest w tym momencie tym cenniejszy dla Śląska, że początek sezonu przez kontuzje mogą stracić Jarosław Fojut i Przemysław Kaźmierczak, a więc piłkarze grający na pozycjach, na których może zastąpić ich właśnie Sztylka. Wrocławski klub szykuje propozycje kontraktu dla 33-letniego zawodnika, a ten we wtorek trenował już z zespołem na stadionie przy ul. Oporowskiej. W zajęciach wziął już udział także Piotr Ćwielong, który podobnie jak Sztylka, dostał zgodę na dłuższy urlop niż pozostali piłkarze. Wciąż brakowało Amira Spahicia, Cristiana Diaza i Mariana Kelemena, którzy mają wrócić dopiero w czwartek oraz wracającego do zdrowia po kontuzji Antoniego Łukasiewicza.