Komentator Telewizji Polskiej od godz. 12:30 będzie odpowiadał na pytania internautów. Dariusz Szpakowski to niemalże legenda polskiego dziennikarstwa sportowego, ale także i polskiej piłki nożnej, z którą związany jest od ponad 25 lat. Ten doświadczony komentator w czerwcu tego roku już po raz ósmy będzie relacjonował do naszych domów zmagania najlepszych piłkarzy globu. Szpakowski to prawdziwy rekordzista i przez wzgląd na liczbę mistrzowskich turniejów komentowanych w telewizji należy mu się wielkie uznanie i szacunek. Nim jednak trafił do telewizji pracował w Polskim Radio, gdzie uczył się fachu i dojrzewał pod okiem Bogdana Tuszyńskiego. - To on dał mi szansę w radiu i namówił na przejście do telewizji. Surowy jak nauczyciel, troskliwy jak ojciec - stwierdził w jednym z wywiadów. Do TVP Szpakowski przyszedł do telewizji w 1983 roku i pracuje tam do dziś, choć od jesieni 2002 roku do wiosny 2004 zniknął z anteny, odsunięty przez ówczesnego szefa redakcji sportowej Janusza Basałaja. Wcześniej był kuszony przez komercyjne stacje, ale postanowił być wiernym "publicznej". - Miałem propozycję z Polsatu, swego czasu proponowano mi nawet objęcie szefowania redakcji sportowej Canal Plus. Była oferta z TVN. Wówczas mnie to nie interesowało. Oczywiście w telewizji komercyjnej można zarobić więcej. Mnie to nie interesowało - mówił w 2004 roku. Jego powrót na antenę odbił się szerokim echem również w serwisie sportowym INTERIA.PL, gdzie zdecydowana większość kibiców pisała wtedy na forum: " Brawo Szpaku" "Szpak wróć", "Szpak the best", "Szpaku dzięki" itp. Szpakowski wrócił w marcu 2004 roku i komentuje do dziś, a Janusza Basałaja w TVP już nie ma (później był prezesem Wisły Kraków, a obecnie jest dziennikarzem "Życia Warszawy"). Dariusz Szpakowski jest również skarbnicą przejęzyczeń i tzw. wpadek komentatorskich. Wiele stron internetowych publikuje śmieszne teksty ze spotkań komentowanych przez naszego dzisiejszego bohatera. On sam twierdzi, że wiele z nich do niego nie należy. - Tam jest więcej rzeczy przypisanych mi z tytułu popularności niż faktów. W życiu nie powiedziałem, że ktoś tam kręci się wokół jądra drugiego. Wiem nawet, kto jest autorem tego powiedzenia, ale nie podam nazwiska - zapewniał kilka lat temu. Bez wątpienia Dariusz Szpakowski to legenda. Ma wielu fanów, ale również spora grupę przeciwników. Zarówno jedni jak i drudzy muszą jednak przyznać, że Szpakowski to postać nietuzinkowa, bo żaden piłkarz, żaden trener, mało który dziennikarz lub kibic, był na siedmiu finałach mistrzostw świata. W tym roku Szpakowski już ósmy raz będzie komentował do naszych domów mundial za pośrednictwem TVP. - Wiem, że wszystkich kibiców nie zadowolę. Mogę się tylko o to starać. Iść z biegiem czasu, ze zdobyczami techniki. Pracować, by pomyłek było jak najmniej. Jednak nie da się ich uniknąć. Taki jest już koloryt zawodu komentatora - stwierdził niedawno Szpakowski. I za to go właśnie kochają miliony telewidzów... Zapraszamy od godz. 12:30 na wideoczata z Dariuszem Szpakowskim. Pytań z pewnością nie zabraknie.